Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "prawda martwa", znaleziono 2

- Doktor Freud twierdzi, że wszyscy chłopcy są zakochani w swoich matkach.
- To normalne – odparł pan J.L.B. Matekoni. – Oczywiście, że chłopcy kochają swoje matki. Czemu mieliby nie kochać?
(…)
- Zgadzam się z panem. Ja też nie widzę nic złego w tym, że chłopak kocha swoją matkę.
- To czemu doktora Freuda to martwi? – podjął pan J.L.B. Matekoni. – Powód do zmartwienia byłby chyba wtedy, gdyby nie kochali swoich matek, prawda?
(…)
- Tak, ale on z jakiegoś powodu martwił się o tych chłopców i chyba próbował położyć temu kres.
- To śmieszne – odparł pan J.L.B. Matekoni. – Nie miał nic lepszego do roboty?
- Widać nie miał. Ale mimo wysiłków doktora Freuda, chłopcy nadal kochają swoje matki i tak powinno być.
Powiadali, że wyszedł wprost z fal Północnego Morza i że spłodził go ich lodowaty, wściekły bezmiar, a powiła zapłodniona przez morze topielica.
Powiadali, że wyszedł z Pustkowi Trwogi, gdzie powstał jako płód czyichś nieczystych myśli, inny niż pozostałe Cienie. Inny, bo we wszystkim podobny do człowieka.
Mówili, że był synem Hinda, boga wojów, spłodzonym ze śmiertelną kobietą, podczas jednej z jego wędrówek po świecie pod postacią włóczęgi.
Mówili, że zrodził go piorun, który zabił stojącą na wydmach Sikranę Słony Wiatr, córkę wielkiego żeglarza Stiginga Krzyczącego Topora. Stała samotnie w burzy na klifie, wypatrując na horyzoncie żagla statku swojego ukochanego. Martwa, powiła płomienie i wojownika.
Mówili, że pojawił się wprost z nocy. Jadąc na wielkim jak smok koniu, z jastrzębiem siedzącym na ramieniu i wilkiem biegnącym obok.
Mówili różne bzdury.
Było całkiem inaczej.
Prawda jest taka, że wypluły go gwiazdy.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl