“Gdy zaczęła się wypowiadać o uchodźcach, że powinno się ich zagonić do pracy za 1 euro na godzinę (w Niemczech często do tzw. 1 euro Job kierowane są osoby bezrobotne, które pobierają świadczenia socjalne), żeby nie stali całymi dniami w grupkach bezczynnie, myślałam, że eksploduję. Sama narzekała, że pracuje za 10 euro na godzinę. W czym taki uchodźca jest gorszy od niej,
że ma zarabiać jedną dziesiątą tego co ona? Znając swój temperament, postanowiłam się nie wtrącać. Sama byłam obcokrajowcem. Być może mnie też z ogromną chęcią pogoniłaby do pracy za 1 euro na godzinę.”