“Z kolonii pamiętam kompot z osami, emaliowane nocniki, na których nas sadzano i z jakiegoś powodu czasem nie pozwalano z nich wstawać. Wilgotną pościel i ciągłe deszcze.”
“To nie sumienie sprawia, że ludzie przyznają się do winy. To ten muł, który zbiera się w człowieku. Stopniowo i niezauważenie. Osadza się we wnętrzu warstwa po warstwie, aż w końcu pewnego dnia zatyka gardło i dusi. Na to trzeba czasu. Poczucie winy lęgnie się powoli.”