“Kobieta, która została jej matką, bywała potworem. Jej serce było puste, miłość nie chciała tam zagościć niezależnie od tego, ile razy ją tam zapraszano. Rosamund kochała Frankie na swój własny, bardzo cichy sposób. To była miłość, która nie jest wypowiadana na głos ani okazywana publicznie czy prywatnie, to miłość, która przejawia się w rzeczach, których dana osoba nie robi.”
“A co ma człowiek czynić w powszednie dni?
Doskonalić duszę. Która ze wszystkich istot została dana tylko człowiekowi. Boskość w człowieku, znaczy doskonałość, dla nas jest osiągalna. Doskonałość duchowa. Tę iskrę tchnął Bóg w pierwszego człowieka, stworzonego przez Wielkiego Garncarza z gliny ziemskiej. Wtedy była ona doskonała. A potem uległa zepsuciu. Wrócić do jej pierwotnej doskonałości jest naszym dążeniem. Przez dobroć i miłość w dążeniu do Boga. Sercem, nie rozsądkiem. Tylko tak przetrwamy. Inaczej zginiemy. ”