“- Padniesz ze starosci zanim zdążę pierdnąć - wyraził swój pogląd Marcin. Kozak zdjął z siebie kurtkę i odwinął czterometrowy łańcuch krowiak którym był owiniety w pasie. - Powtórz - zażądał. Bardak tego wieczora wlał już w siebie duzo, alkohol zmąciłmu nieco ocenę rzeczywistości. Powtórzył. Semen zawył i machnął łańcuchem. Po chwili, wróg trzymając połowę zębów na dłoni, biegł wyjąc przez wieś, a czerwona jucha z rozbitego czoła zalewała mu kaprawe ślepia.”