“Lepiej nigdy nie kochać i nigdy nie cierpieć? Czy cierpieć, ale poznawszy smak miłości? Jak mamy wiedzieć, że coś jest słodkie, jeśli nie poznamy goryczy?”
“Ogarnia go przejmujące zimno. Słyszy zbliżającą się śmierć. Czuje jej zapach snujący się w powietrzu. Wstrętną woń pożogi i lawirujący wokół niej słodki zapach krwi. To ostatnia… szansa, kolejnej nie… będzie – po raz kolejny tłucze łbem w mur cierpienia.”
“Z tego, co udało mi się zaobserwować, dzieci cierpiały na chorobę dwubiegunową. Były wściekłymi, nieprzewidywalnymi wrzaskunami, wiecznie brudzącymi sobie ręce i buzie. Uśmiechały się słodko, a sekundę później zaczynały się dziko wydzierać. Nie, dziękuję bardzo. Gdybym chciała żeby rządził mną jakiś metrowej wysokości wariat, załatwiłabym sobie małpę ze wścieklizną.”