“Mógł zrobić w tym czasie z pięćdziesiąt zdjęć i odjechać. Ale nie odjechał. Nie wsiadł na rower. Podszedł do starej lipy i przykucnął od zacienionej strony. Zanim schował twarz w dłoniach, przebiegł wzrokiem po linii falującego horyzontów.”