“Odwrócił się w jej stronę i na moment zaniemówił. Sara znowu poczuła na sobie znajome spojrzenie, to samo, które czuła na balu charytatywnym. Jej serce znowu zaczęło szaleć i chciało wyskoczyć z piersi.”
“To szalenie ważne, żeby zrozumieć, że wszystko zostaje w nas, tak myślę. Słowa, czyny, gesty odbijają się i wracają. Złe najbardziej. To tak wrasta i gdzieś po cichu rośnie, kiełkuje. Nawet nie wiemy kiedy, mówimy to samo, robimy to samo, choć tak bardzo nienawidzieliśmy i tak bardzo chcieliśmy zapomnieć. Stajemy się tacy sami. Może nawet gorsi?”