“Nie chciał iść na wojnę, ale ojciec, nienawidzący tchórzostwa, każdego dnia tłukł go starym trzonkiem od wideł tak mocno, że Romek wreszcie zmienił zdanie. ”
“O podobnej dewocji duchowej pisze Ireneusz Wacławski-Sromek [...]: "Możemy przyozdabiać się tatuażami ze świętą geometrią, machać wokół szałwią, wypełniać nasz dom kryształami i jeździć na psychodeliczne wycieczki ile tylko chcemy, ale jeśli nie wykonujemy brudnej, wewnętrznej roboty, wszystko to jest całkiem bezużyteczne. Uważaj, żeby nie używać narzędzi duchowych jako sztuczek, aby uniknąć prawdziwej wewnętrznej pracy.”