Wyszukiwarka

Czy chodziło Ci o: za i ganianaza i gilana ?
Wyniki wyszukiwania dla frazy "za i gaimana", znaleziono 477

Kiedy spojrzenia naturalnie przemykają po tobie, to natychmiast czujesz na sobie czyjś wzrok i że inni zerkają w twoją stronę, obserwują. A kiedy ledwie istniejesz w ludzkich umysłach, fakt, że ktoś pokazuje cię komuś i cię śledzi... takie sytuacje zwracają twoją uwagę.
Jeśli na nic się nie odważysz, gdy minie dzień, niczego nie zyskasz.
Ludzie chcą zapominać o tym, co niemożliwe. Dzięki temu ich świat staje się bezpieczniejszy.
Człowiek zawsze pozostaje sobą, to się nie zmienia. Ale on sam zmienia się nieustannie i nic na to nie poradzi.
Ludzie myślą, że ból zależy od siły kopniaka. Ale sekret nie w tym, jak mocno kopniesz, lecz gdzie.
Wiem, że to osobiste pytanie, ale czy jesteś może chory na umyśle?
Czy dostałaś kiedyś wszystko, czego pragnęłaś? I wtedy zrozumiałaś, że nie o to ci chodziło?
(...) wydarzenia to tchórze. Nie lubią występować pojedynczo, lecz zbierają się w stada i atakują wszystkie naraz.
Każdą chwilę należy przeżywać. Czekanie to grzech przeciw czasom, które dopiero nadejdą, jak również przeciw obecnym, zlekceważonym chwilom.
Zawsze uważałem, że przemoc to ostatnia deska ratunku ludzi niekompetentnych, a puste groźby są wyłączną domeną krańcowych nieudaczników.
(...) pewnego dnia podejdzie do skraju urwiska i się nie zatrzyma (...)
(...)powinienem rozkroić cię od gardzieli do pierdzieli i przewidzieć przyszłość z twych wnętrzności(...)
-Lubisz koty? -spytała.
-Tak -odrzekł Richard. -Dosyć lubię.
Na twarzy Anestezji odbiła się ulga.
-Udko? -spytała. -Czy pierś?
- Jak to jest być martwym? - szepnął. - Bardzo zimno, przyjacielu. Bardzo ciemno i bardzo zimno.
Nie można usmażyć omletu nie zabijając kilku osób.
Przez chwilę nie miał pojęcia, kim jest. Było to niezwykle wyzwalające uczucie. Mógł stać się tym, kim zapragnął, kimkolwiek zechciał; przymierzyć nową osobowość, stać się kobietą bądź mężczyzną, szczurem lub ptakiem. Potworem albo Bogiem.
(...) Cóż za wspaniał pomysł. Co za oryginalność. Zdumiewające, doprawdy. Większość ludzi, wynajmując zabójców, zadowoliłaby się egzekucją, sekretnym morderstwem, nawet ponurą zbrodnią. Tylko pan angażuje dwóch najwspanialszych podrzynaczy gardeł w całym czasie i przestrzeni, a potem prosi, by strzegli bezpieczeństwa małej dziewczynki.
Czekanie to grzech przeciw czasom, które dopiero nadejdą, jak również przeciw obecnym, zlekceważonym chwilom.
Nie było to ciepłe "dzień dobry", lecz " dzień dobry" sugerujące, że mówiącego nie interesuje, czy witany będzie żył, czy umrze, ani czy w ogóle jest jakiś dzień.
Pan Croup uśmiechnął się szeroko, ukazując zęby, które wyglądały jak wypadek na cmentarzu.
Stolik na dziś wieczór powinien był zostać zarezerwowany wiele lat wcześniej, może nawet przez rodziców Richarda. Stolik na dziś wieczór był po prostu niemożliwy.
Goście, strażnicy i obsługa zamrugali, potrząsnęli głowami i zetknąwszy się z czymś całkowicie poza obszarem ich doświadczenia, zgodzili się bez słów, że wszystko to nigdy się nie zdarzyło.
- Pośpiech jest wrogiem szybkości.
Wszystkie koszmary, które wyłaniają się na świat, gdy zachodzi słońce, od czasów jaskiniowych, kiedy tuliliśmy się razem, zlęknieni, szukając ciepła i bezpieczeństwa. Teraz nadszedł czas, by bać się ciemności.
- Kiedy anioły stają się złe, Richardzie, są gorsze niż ktokolwiek. Pamiętaj, że Lucyfer także był kiedyś aniołem.
- Trzeba było mnie posłuchać - powiedział. - Znacznie bardziej by się przestraszyła, gdybym urwał mu głowę, kiedy nie patrzyła w jego stronę, a potem wepchnął rękę do gardła i zaczął kiwać palcami. Zawsze krzyczą - dodał - gdy wypadają oczy.
Pan Vandemar zsunął truchło z ostrza i zaczął z namysłem ruszać szczękami.
Pan Croup wytrącił mu martwego szczura z ręki.
– Przestań – rzekł.
Jego towarzysz z nadąsaną miną schował nóż.
– Uśmiechnij się – syknął zachęcająco pan Croup. – Będzie jeszcze wiele szczurów. A teraz ruszajmy. Tyle rzeczy do zrobienia. Tylu ludzi do zniszczenia.
- Trzeba było mnie posłuchać - powiedział. - Znacznie bardziej by się przestraszyła, gdybym urwał mu głowę, kiedy nie patrzyła w jego stronę, a potem wepchnął rękę do gardła i zaczął kiwać palcami. Zawsze krzyczą - dodał - gdy wypadają oczy.
(...) postawili stopy na Moście Nocy i Richard zaczął rozumieć ciemność; ciemność jako coś prawdziwego i namacalnego, znacznie więcej niż tylko nieobecność światła... Czuł, jak dotyka jego skóry, wędruje, porusza się, bada, prześlizguje się przez jego umysł. Napłynęła mu do płuc, w głąb oczu, do ust...
- Przyjemny wygląd u ochroniarza jest równie przydatny jak zdolność zwracania całych homarów.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl