Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "zadie ma to", znaleziono 9

Żadna metafora nie odda rzeczywistości.
Ludzie odnajdują się w naturalny sposób. Przekonasz się jak dorośniesz.
Istoty ludzkie, jak zauważyła Sadie, są skomplikowane.
Sadie wiedziała, że łatwo się uzależnić od smaku swej tragedii.
Żegnaj, Sadie. Nigdy cię nie poznałem, ale cię kocham, skarbie.
Już w rozmowiez Torańską widać, że Kaczyński cały utkany jest z małych zadr, że jest małostkowy, pamiętliwy, wytacza swoje mniejsze i większe zemsty.
Nadię zawsze to bawiło. Kiedyś najróżniejsze stwory i potwory stanowiły wyjaśnienie niemal każdego zjawiska atmosferycznego czy zachodzącego w ludzkim ciele. Dziś z kolei chcieli wszystko udowadniać nauką - a tak się po prostu nie dało!
Jesień osypała się z koron drzew, a wraz z nią nadeszły słota i pierwsze chłody. Relacja z Nadią znormalniała - co nie znaczy, że stała się udana czy zdrowa. To, co wcześniej ich dręczyło, zdążyło spowszednieć i tylko od czasu do czasu powracało fantomowym bólem wypieranych wspomnień.
Aniela Wichrowa, nie uwierzyła w jego śmierć. Trzymała bezwładne ciało w ramionach i cicho śpiewała Jankowi kołysanki. Po to, aby śmierć myślała, że ten tylko śpi. Ale śmierć nie dała się oszukać. Zabrała Janowe życie i poszła swoją drogą, zostawiając śpiewającą kołysanki Anielę z zimnym bezwładnym ciałem. A odchodząc, zabrała też bębenek, gdyż potem nikt go nie potrafił znaleźć. Przez cały dzień i noc Aniela śpiewała najpiękniejsze kołysanki, najcichsze i najdelikatniejsze. Miękkie jak puch słowa, bez żadnych drzazg i zadr, miały uśpić małego Janka. A ten spał, spał snem wiecznym.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl