teraz to jestem taka mądra, że ho ho :) a ile razy podchodziłam do wstawiania?
Jadźka szła na czele naszej małej grupy, kluczyła, skręcała tyle razy że zgubiłem rachubę i poczucie kierunku.
Od razu przypiąłem się do butelki, połowę wody zostawiając sobie na popicie jedzenia.