Stęsknione wiosny dzieci biegały po podwórku, nie zbaczając na duże kałuże.
Fotel jęknął, jakby bał się kolejnych wspomnień.
– Poraz kolejny fuknął Tomek - Nie pytałem o twoje imię.
A może pewnego dnia moje dzieła zostaną wysłane w niebo do Nadduszy, który przekaże je ludziom mieszkającym w innych miastach i mówiących innymi język...