Milczał przez chwilę, a na jego apollińskim czole pojawiły się wklęsłe pasma, jakby się nad czymś intensywnie zastanawiał.
Nie potrzebujesz mnie w swojej pracy, tak jak potrzebujesz Elemaka.
I że nie pozwolili nam brac piórników i kurtek z szatni (jak oni mogli?!)
Wystarczy odpowiednio zorganizować sobie prace.
Prawie tak jakby wiedział że za kilka minut go odwiedzimy.
Pomimo pragnienia, bólu głowy i ogólnego rozbicia organizmu (czułem się tak, jakby mnie rozłupano na części, a potem niechlujnie sklejono) zacząłem si...