Na te pytanie nigdy nie poznałam odpowiedzi.
Kilka łyków zimnej wody i tonik Schweppsa, później dokładny masarz skroni i węzłów chłonnych.
Tak więc co wieczór jeden ze służących zdejmował mu lewitery i go kąpał
W końcu pośpiesznie wstał otrzepując ubranie z pyłu i szybkim krokiem pognał w stronę swego domu.