-Wasza świątobliwość… Niezłomny wzrok starca mógł przyprawić niejedną zabłąkaną duszę o strachliwy, ale błyskawiczny powrót na łono Kościoła.
Powietrze przesycone tu było zapachem krwi, pierza i końskiego łajna, które zalegało w rynsztokach.