Denat musiał mieć pracowitą noc, mimo że ludzie ledwo zauważali jemu podobnych.
– Wodorotlenek miedzi… Idealną harmonię naszych szeptów, śmiechów i chichotów zburzył głośny skrzyp zardzewiałych zawiasów w drzwiach do pracowni.
Na rozkaz namiestniczki morderca został uduszony, chłopiec i matka szybko umarli w zamknięciu, a księstwo przejął wuj Maerkona.