W domu zawsze bylo pełno książek, moja mama kiedy miała wybór nowa książka czy kilogram kiełbasy bez kartek (lata 80-te) zawsze wybierała słowo pisane...
Na dwór wychodzę, ze znajomymi się spotykam, chociaż i tak jtsem typem domatora (co się ze mną stało na stare lata...)