Miał w zwyczaju zaprzeczać chęci legalizacji marihuany – twierdził, że nie byłoby przyjemności z palenia legalnego towaru.
Eh Laura to miała rację… Tylko przytyło mu się trochę… Ciekawe kiedy to kowbojskie towarzystwo tak ochoczo sięgające po broń da mi się wygadać.