Najlepsza przyjaciółka mola książkowego to mała czarna (oczywiście do picia) i ciasteczko do przegryzienia w najbardziej ekscytujących momentach
@Link Adrian Mole, to lekka lektura, która momentami rozbawiała mnie do łez.
Co ciekawe, dzisiaj również obchodzony jest : w krajach Ameryki Północnej – Dzień Mola (ang.
"Intruz" ponoć lepszy, ale nie wiem czy kiedykolwiek przeczytam.
"W samym sercu morza" czy lepszy stary "Moby Dick"?