Drzewa wyglądają tak, jak gdyby cieszyły się własną śmiercią.
Idę wtedy na jakieś ubocza, bokami chodzę, ciszy szukam najmożliwszej, spokoju, bezludzia, pustyni jakiejś, ale gdzie, wiec jakieś małoludzia najmożli...
Drzewa wyglądają tak, jak gdyby cieszyły się własną śmiercią.