Nad książką zacząłem pracę latem roku ubiegłego nad Balatonem, w domu mojego węgierskiego przyjaciela.
Wiedziałam jednak, że sama relacja z podróży to nie wszystko, bo codziennie powstają ich dziesiątki – lepszych albo gorszych, mniej albo bardziej ciek...
Dwóch gliniarzy celuje w leżącą na ziemi koleżankę z pracy, która pojawiła się tutaj niemalże z nieba.
Jones uśmiechnął się niczym jowialny Święty Mikołaj z supermarketu. - Zaczekam na Pana w samochodzie panie Crane.