Sople lodu przeradzały się w krople wody, które kapały coraz szybciej.
Nieuczesane, niepokorne kosmyki spadły mi na oczy.
Diabeł ich ogonem nie nakrył, gdyż siły ciemności – z jednym, acz niezbyt drobnym wyjątkiem – miały zakaz prowadzenia działalności w domu, w którym st...