Myślałem że Marusha parsknie śmiechem, ale ona tylko patrzyła z powagą i nad czymś się zastanawiała. - Przyjmujemy twoje usługi Kwiku, jedź przodem al...
Próbował dojrzeć cokolwiek, ale każdy przedmiot na który spojrzał rozszerzał się i podwajał, jakby został ustawiony przed „lustrem śmiechu”.