Nie wróciłam tylko muszę książki do wyzwania czytania dorzucić, to poważna sprawa ponieważ se 250 wymyśliłam, każda strona na wagę złota!
Siadłem se na pomoście i patrzałem w wodę.
Pamiętacie czasy, kiedy pozytywny bohater wjeżdżał na białym koniu, rozprawiał się ze złoczyńcami i odjeżdżał w stronę zachodzącego słońca?