W końcu jestem prowodyrem i pomysłodawcą wątku :-) Efektem jest przeredagowane opowiadanie z roku 2004 pt "Ostatnia sprawa Washingtona Crane'a".
I tak oto jestem tu, wspominając ostatnie cztery lata, rozmyślając o odejściu matki, która co prawda mnie nie rozumiała, ale – w przeciwieństwie do in...
Gdy szykowała się do wyjścia, Tomek zdążył dłonią na oślep smagnąć jej przedramię, dając tym samym znak, aby jeszcze chwilkę poczekała.