Dzwoni Hajto do Żewłkowa i pyta: Stary, co tu robić przecież do sklepu nie ma szans iść?
Dopiero wtedy strach w jego oczach zdradził, że wie już z kim ma do czynienia. - Cieszę się, że spotykamy się właśnie tutaj – kontynuował Sadow. - Tu,...
Zanim zrozumiał, że nie ma szans na zaciągnięcie się nikotynowym dymem, namacał coś w czeluści spodni.