Dało się słyszeć szmer kroków kelnerów, którzy roznosili na tacach kieliszki z szampanem na okazję toastu, który zostanie wzniesiony już za chwilę.
Zrobiło się jakby trochę ciszej, ale odgłosy miejskie dało się słyszeć gdzieś w oddali.
Ale Nafai się nie zniechęcił i powiedział, co ma na myśli, jeszcze ciszej, bo prawdopodobnie mówił sam do siebie: – Sądzę, że te rzeczy, które tak zł...