To puenta od pewnej anegdoty z czasów, gdy w gazetach publikowano książki w odcinkach, które były pisane z tygodnia na tydzień przez autorów popularnych powieścideł. Pewien autor właśnie takiej, ale poczytnej powieści, którą czytelnicy tej gazety śledzili z wypiekami na twarzy i często dla niej kupowali gazetę, zażyczył sobie z dnia na dzień dziesięciokrotnego podwyższenia gaży za odcinek. Wł...