Avatar @Leeloo

@Leeloo

12 obserwujących. 18 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 2 lat.
Napisz wiadomość
Obserwuj
12 obserwujących.
18 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 2 lat.
czwartek, 14 kwietnia 2022

Eksperyment.

Fascynuje mnie synestezja, ale oczywiście, zgodnie z przewrotnością i złośliwością losu nie jestem nią obdarzona. (Znam osobę, która widzi dźwięki i zazdroszczę jej – bo to kobieta – całą moją duszą, ciałem i wszystkimi zmysłami 😇 ).

 

A skoro natura poskąpiła – posiłkuję się technologią, czyli:

  • wykorzystałam darmowy dostęp do starego, ale dobrego filmu
  • wypożyczyłam książkę, bo na podstawie filmu takowa powstała (nie na odwrót, jak częściej bywa)
  • zdobyłam audiobook, bo na podstawie książki taki również się pojawił

 

Efekt?

 

„Stowarzyszenie umarłych poetów” W TRZECH ODSŁONACH !

 

Oczywiście nie wszystkich na raz, bo cyber (jeszcze?) nie jestem, ale jedna po drugiej, z tym, że kolejność miała mieć wpływ na odbiór całości.

 

Nie było łatwe ustalenie właściwej (która w sumie nie istnieje, bo u każdego inny zmysł jest „ważniejszy” i dla każdego inna kolejność będzie ta właściwa), ale u mnie akurat miało być tak:

  1. audiobook (nie dość, że pierwszy na liście, to pierwszy w życiu - bo jako tradycjonalistka stroniłam od „wynalazków”, ale dobro eksperymentu tego wymagało...)
  2. film (obejrzany bardzo dawno temu, więc się nie liczy jako pierwszy, bo pamięć mam wyjątkowo „dobrze-krótką”... )
  3. książka (żeby wyłapać ciekawsze cytaty, bo co jak co, ale cytat to ja muszę mieć napisany)

 

Taki był plan – ale jak na prawdziwą synestezję przystało wszystko się wymieszało:

w połowie słuchania audiobooka stwierdziłam, że bardziej skupiam się na dialogach niż na opisach, więc sięgnęłam po książkę, ale po  wcale nie tak długim czasie miałam nieodpartą ochotę sprawdzenia, czy opisana scena faktycznie tak wyglądała, więc odpaliłam film...

 

Skutek mógł być tylko synestetyczny, bo:

 

„Stowarzyszenie umarłych poetów” już zawsze kojarzyć mi się będzie z Robinem Williamsem, bo był świetny w tej roli (i nie tylko tej oczywiście).

 

BY AUDREY FOX/DEC. 16, 2021 8:00 PM EDT

 

Z cytatem:

“Kiedy czytacie nie zastanawiajcie się, co autor ma na myśli, ale co WAM przychodzi na myśl!.”

– wersja filmowa jakoś łatwiej mi została w pamięci od książkowej.

 

I w końcu, ze specyficznym tonem, którego używał Jacek Rozenek czytając wypowiedzi uczniów (w swojej interpretacji najwyraźniej uwzględnił proces młodzieńczej mutacji głosu 😀).

 

Nie mam pojęcia jak on (ten głos) wyglądał, ale znowu wesprę się technologią:

 

z artykułu: How to Hear Images and See Sounds @ JSTOR DAILY
(https://daily.jstor.org/how-to-hear-images-and-see-sounds)

 

Mam świadomość, że to wszystko i tak jest tylko namiastką synestezji, ale... przynajmniej się staram.

 

P.S.:

Niestety, książka jakoś marnie wypadła na tle wizji i fonii... Ale wierna będę szelestowi przewracanych kartek i tak !

 

 

× 3
Komentarze