W jednym z wywiadów profesor Grzegorz Leszczyński powiedział: „Czytelnictwu zagraża sama książka – nudna, jałowa, źle wydana, źle napisana, źle zilustrowana, po prostu zła. To właśnie książkowe śmieciowe żarcie, byle jakie, nudne, żałosne, jest największym zagrożeniem dla naszych dzieci.”
Od dziesięcioleci na całym świecie organizowane są konkursy i różnego rodzaju akcje, które mają za zadanie przeciwdziałać bylejakości, a z jej zalewu wyławiać prawdziwe perełki literatury dziecięcej. Te same idee przyświecały i przyświecają organizatorom Międzynarodowego Dnia Książki dla Dzieci.
Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci został ustanowiony, aby rozpowszechniać i promować piękną literaturę i grafikę dla młodego czytelnika oraz wspierać sam proces czytania przez najmłodszych. Obchodzony jest zawsze 2 kwietnia, w dzień urodzin duńskiego baśniopisarza Hansa Christiana Andersena. Święto zostało ustanowione już w 1967 roku przez Międzynarodową Izbę ds. Książek dla Młodych Ludzi (IBBY). Od tamtej pory, co roku, gospodarzem święta jest inne państwo. Impreza odbywała się już w takich krajach jak Japonia, Belgia, Brazylia, Rosja, Hiszpania, Indie, Nowa Zelandia, Egipt, Meksyk, Irlandia, Litwa, Słowenia i wiele, wiele innych. IBBY decyduje o temacie przewodnim rokrocznych wydarzeń oraz zaprasza autora z danego kraju do napisania wiadomości do dzieci na całym świecie. Zaprojektowanie plakatu pozostaje w gestii znanego ilustratora. Polska była organizatorem MDKdD w 1980 roku (choć znalazłam też informację, że był to rok 1979, a nawet 1977).
Przygotowane materiały są wykorzystywane na różne sposoby do promowania książek i czytelnictwa. Wiele sekcji IBBY promuje święto za pośrednictwem mediów i organizuje zajęcia w szkołach i bibliotekach publicznych (warsztaty, dyskusje, wystawy), a także spotkania z autorami i ilustratorami.
Jeśli ktoś jest zainteresowany, to pod poniższymi linkami można przeczytać listy pisarzy z kilku ostatnich lat.
W ramach obchodów Międzynarodowego Dnia Książki dla Dzieci w 2007 roku w Czechach (ówczesny organizator) narodziła się akcja nazwana „Nocą z Andersenem”. Dzieci spędzają tę noc w bibliotekach czytając i słuchając bajek. Natomiast w Polsce od 2001 roku odbywa się akcja społeczna „Cała Polska czyta dzieciom”. Ma ona za zadanie uświadamiać, jak ważne dla dzieci jest poznawanie świata książek oraz zachęcać rodziców do czytania swoim dzieciom. Fundacja ABCXXI wieku odpowiedzialna za powyższą kampanię rozwija także działalność na inne państwa europejskie. W 2011 roku po raz pierwszy został zorganizowany wraz z czeską fundacją „Cele Cesko cte detem” Międzynarodowy Tydzień Czytania Dzieciom.
Tegorocznym gospodarzem są Stany Zjednoczone. List do dzieci napisała Margarita Engle, a plakat zaprojektował Roger Mello.
„Muzyka słów” Czytając, umysły nasze w przestrzeń wysyłamy. Pisząc, palcom naszym śpiewać pozwalamy. Słowa to głośne bębny i flety na stronie, to śpiewające ptaki, to trąbiące słonie, szum wodospadów, rzeki, co płyną przed siebie, motyle, co nad nami wirują gdzieś w niebie!
Zaproszenie do tańca – słowa, rytmy, rymy, serca, skrzydła, kopyta biją, gdy tańczymy, opowieści – te nowe, historie leciwe, fantazje i te inne, codzienne, prawdziwe.
Czy jesteś teraz w domu i dobrze się czujesz, czy przez granice w stronę nieznanego wędrujesz – opowiadania i wiersze należą do Ciebie. A kiedy dzielisz słowa – twój głos to muzyka przyszłości, pokój, przyjaźń, nadzieja – zwycięstwo radości.
„Muzyka słów”, komentarz Margarity Engle:
Dla mnie słowa przywracające pokój są osobiste. Pochodzę ze skomplikowanej rodziny uchodźców, imigrantów i ludzi, którzy zdecydowali się zostać tam, gdzie się urodzili. Wolę kochać ich wszystkich jednakowo. Poezja i historie pomagają mi poczuć nadzieję. Rymy, rytmy, a nawet puste przestrzenie między słowami na stronie wywołują w moim umyśle echo, jak piękne dźwięki, które słyszysz przez długi czas po dzwonku. Język to muzyka. Płynie w sposób naturalny i ludzki. Kiedy dzielimy się naszymi historiami i wierszami, nasze umysły uskrzydlają się, latają i spotykają się w powietrzu. Zaczynamy się rozumieć. Stajemy się sąsiadami, a nie obcymi.
Geneza plakatu, komentarz Rogera Mello:
Zwierzęta i ludzie ze wszystkich kontynentów są inspirowani muzyką słów, ja również – zainspirowała mnie muzyka, rytm i rytm w poetyckich słowach Margarity Engle. Wyjątkowy rytm to puls różnorodności, rytm literatury i sztuki, który pomaga dzieciom na całym świecie odnaleźć w myślach głos „innego” – głos świata. IBBY – ze swoim oddaniem prawom dzieci, ich prawom czytelniczym i prawom do dobrej literatury – zawsze będzie w moim sercu i duszy symbolem harmonijnej polifonii. Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci IBBY to wyjątkowy i znaczący moment każdego roku na świętowanie tego chóru dzieci na całym świecie. Dzieci są różnorodne, poetyckie i filozoficzne; po prostu posłuchaj ich poezji, po prostu posłuchaj rytmu. Słowami Margarity: bicie serca, kopyt i skrzydeł. Próbowałem narysować ten bezgraniczny dźwięk. Muzyka, słowa, obrazy – bez granic. Jak dusza IBBY!
Dlaczego warto czytać dzieciom?
Zalet jest tak wiele, że nie sposób ich tu wszystkich wyliczyć. Zresztą dla naszej nakanapowej społeczności nawet nie trzeba tego robić. Sami najlepiej zdajemy sobie sprawę z tego, jak wiele znaczy dla nas książka i obcowanie z nią. Wspomnę tylko, że książki dostarczają wiedzy, rozwijają wyobraźnię, pamięć, uczą logicznego myślenia, kojarzenia faktów, a ich lektura ma w sobie ogromny ładunek emocjonalny. Zaszczepiając w dzieciach miłość do czytania wierzymy i mamy nadzieję, że w przyszłości staną się wrażliwymi i pełnymi empatii ludźmi.
Bardzo mi się podoba ten list - wiersz. Chociaż moim starym koniom się nie przyda, to zapisuję, bo czasem współpracujemy z przedszkolakami i najmłodszymi podstawówkowymi dziećmi.
Tak, zgadzam się z tobą, że teraz wiele książek dla dzieci jest pięknie wydawanych. Ale to nie odnosi sie też do wszytskich wydawnictw i wszytskich książek oczywiście. Na naszym rynku jest wiele tzw. makulaturowych wydawnictw dziecięcych, które wydają koszmarki i potworki. W księgarniach miejskich ich zazwyczaj nie uświadczysz, ale setki ich przedstawicieli krążą z takimi pakietami wciskając je w szkolnych bibliotekach i małych sklepikach, które wiedzą, że droga książka dla dzieci sie u nich nie sprzeda. I biorą co popadnie. A piękna książka dla dzieci jest teraz w cenie. Czasem kosztuje tyle (jak nie więcej) co powieść 300 stronicowa. I nie wszyscy mogą sobie na nią pozowlić. Zastępują je więc "podróbkami" i kolejnymi disneyowskimi przedrukami bajek i baśni. Myślę, że o to głównie chodziło profesorowi.
Masz rację, zapewne jest tak i tak. Mieszkam w dużym mieście i mamy dobry wybór w miejskich bibliotekach. Kiedy kupuję książki w prezencie zwracam uwagę na sposób wydania. Wolę wydać więcej, ale zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy tak robi (z różnych względów). Natomiast spotkałam się z taką objazdową sprzedażą w przedszkolu syna, gdzie próbowano nam na siłę wcisnąć jakieś wątpliwej jakości książeczki edukacyjne... Każdy orze, jak może.
× 2
@8dzientygodnia · ponad 3 lata temu
Dokładnie. Ja odpierałam takich „domokrążców” przez 15 lat pracy w bibliotece dziecięcej, więc trochę się orientuję co piszczy w tym biznesie. I jakie te książki naprawdę są nijakie i brzydkie i nudne przede wszystkim.
Jak w tym starym dowcipie - ty masz rację, i ty masz rację, i razem macie rację :). Jest sporo ładnie wydanych i sensownych książek dla dzieci, ale parcie chłamu też jest ogromne. I taki zwykły rodzic czasem nie wie, jak się przebić przez medialną sieczkę.
× 5
MA
@linka5 · ponad 3 lata temu
Warto czytać dzieciom dobre książki. Warto też przy okazji o książkach rozmawiać. Tata często czytał mi książki na głos i mamy wiele miłych wspomnień z tym związanych.
Obserwując moje córki mogę stwierdzić, że w książkach dla dzieci, czasem bardziej liczą się ilustracje niż sama treść. Ale książka to książka, jej teść czasem lepsza, czasem gorsza, zawsze jednak czegoś uczy (szczególnie zaś samego nawyku czytania)
× 2
Komentarze (1)
@8dzientygodnia · ponad 3 lata temu
W tych współczesnych jak najbardziej. Teraz bardzo popularne są też wszelkiej maści picture booki.