Wiedźmą być, czyli przygotowania do Halloween

Autor: Dorota Skrzypczak ·4 minuty
2022-10-28 5 komentarzy 15 Polubień
Wiedźmą być, czyli przygotowania do Halloween

Wielkimi krokami zbliża się 1 listopada. Większość z nas już zaopatrzyła się w znicze i wiązanki, aby tego dnia odwiedzić swoich bliskich na cmentarzu. Podejrzewam jednak, że równie duża grupa szykuje się z uśmiechem na twarzach do obchodów jeszcze innego święta. Myślę tu o Halloween, które wiele lat temu przywędrowało do nas z Zachodu i ma się na naszym gruncie całkiem dobrze.

 

Nie mam tu zamiaru dywagować na temat wyższości jednego święta nad drugim i prawić komukolwiek morałów czy my Polacy w ogóle powinniśmy je obchodzić. Niech każdy robi, jak uważa, jedno święto nie wyklucza drugiego, a w naszych sercach w te dni niech zagości i radość i zaduma. Do napisania tego artykułu zainspirowało mnie zupełnie coś innego.

 

Kiedy przyglądałam się różnym pocztówkom i obrazkom uświetniającym Halloween, mój wzrok przykuł widniejący na nich wizerunek czarownicy. Jest to uśmiechnięta osóbka z rozwianym włosem i spiczastym kapeluszem na głowie, zazwyczaj unosząca się na miotle nad krajobrazem pełnym dyń. No i wszystko ładnie i pięknie. Jednak kiedy zastanowimy się nad etymologią słowa czarownica i pomyślimy o losie kobiet, które o czary były podejrzewane, już tak kolorowo wcale nie jest. Wręcz przeciwnie, skóra cierpnie na człowieku. I właśnie dlatego, by tak trochę przekornie uczcić Halloween, przygotowałam dla Was garść lektur o czarownicach właśnie. Zapraszam.

 

 

Młot na czarownice. Malleus Maleficarum”, Heinrich Kramer, Jacob Sprenger

 

To dzieło to klasyka gatunku. Powstało ono pod koniec średniowiecza w 1847 roku. Jego autorami są dwaj dominikańscy inkwizytorzy i profesorowie teologii. W pierwszej części ich książki przeczytamy między innymi o szatańskich praktykach czarownic i ich spółkowaniu z diabłem. W drugiej poznamy metody na przeciwdziałanie ich niecnym czarom. Łatwa i przyjemna lektura to na pewno nie będzie, ale warto po ten obrośnięty legendą klasyk sięgnąć, tym bardziej że na księgarskich półkach znajdziemy jego nowe, uwspółcześnione językowo wydanie.

     
 

 

W tej książce zawarto wszystko, co o czarownicach wiedzieć powinniśmy. Poznamy z niej historie najsłynniejszych wiedźm i czarownic, dokładny przebieg ich prześladowań i nazwiska osób najbardziej zaangażowanych w ten okrutny proceder. Po jej lekturze na pewno inaczej spojrzymy na wizerunek czarownicy z halloweenowej pocztówki.

     
 

 

Jeżeli macie ochotę zrozumieć, jak wyglądał żywot kobiety posądzonej o czary, z tych dwóch pozycji dowiecie się wszystkiego. Ja już wspominałam, takie niewiasty nie miały łatwego żywota, wystarczyło tylko jedno małe pomówienie, aby kobieta posądzona o czary zakończyła swoje życie na stosie. W tych książkach autorzy opowiedzą nam dokładnie, jak takie procesy wyglądały i jakie lęki i obawy związane z wiarą w diabła i czarownice dręczyły zwykłych ludzi. Ich lekturze będą na pewno towarzyszyły niemałe emocje połączone z wdzięcznością za fakt, iż tamten ponury okres ciemnoty i zacofania minął już dawno temu.

     
 

Woda na sicie. Apokryf czarownicy”, Anna Brzezińska

 

Oddajmy teraz głos prawdziwej(?) czarownicy. Z lochów inkwizycji swą niezwykłą opowieść snuje oskarżona o praktykowanie magii, bękarcica La Vecchia. Co z niej wynika? Tego już musimy dowiedzieć się sami, mocno i dokładnie wsłuchując się w pełen emocji i niezwykłości monolog poruszonej i wystraszonej kobiety. Tą książką opartą na zapisach przesłuchań Anna Brzezińska po raz kolejny przekonuje nas o swoim pisarskim kunszcie i zaprasza do mrocznego świata procesów czarownic i kontrowersyjnych praktyk inkwizycji. Grzech nie skorzystać z takiego zaproszenia.

     
 

Klątwa”, Maja Wolny

 

O tej książce pisałam Wam całkiem niedawno, przy okazji artykułu o literackim Kazimierzu Dolnym. Bo właśnie w tym mieście rozgrywa się akcja, a jej fabuła oparta jest na wydarzeniach z 1644 roku, kiedy to miasto zalała powódź, a przed sądem stanęła wraz z dziewięcioletnim synem, miejscowa zielarka. Cieszę się bardzo, że takie powieści wciąż powstają, bo dzięki nim obrazek halloweenowej czarownicy na pewno nie pozwoli nam zapomnieć, o tym, jak było naprawdę.

   

 

 

 

Czy zastanawialiście się, jak to dzisiaj jest z czarownicami? Stosy już im przecież nie grożą, a one mogą również czynić dobro. Okazuje się, że współczesne czarownictwo ma się bardzo dobrze, a wszystkiego na jego temat dowiemy się z tej o to książki Maciej Witulskiego. Autor przybliża nam w niej dokładnie historię, ewolucję oraz obrzędy religii współczesnych czarownic. Czyż to nie lektura w sam raz na tegoroczny Halloween?

   

 

 

Wicca – religia czarownic ”, Agnieszka Mojmira Antonik

 

Żeby obchody święta Halloween uznać za udane, to po dokładnej lekturze wyżej wspomnianych książek, warto sięgnąć również po tę pozycję. Jest to lekko, zabawnie i intrygująco napisany podręcznik, z którego dowiemy się jakie tradycje i święta celebrują wiccanie, na czym polega wiccański rytuał i jak go samodzielnie przeprowadzić. Oj coś czuję, że w tym roku Halloween zapowiada się niezwykle ciekawie:)

   

 

 

 

Na koniec przygotowałam coś, jak zawsze, dla Waszych pociech. Zapoznam ich z Makabrą, Łotrzycą, Szkaradą, Matnią i dwunastoma innymi czarownicami, które okażą się wcale nie takie straszne, jak je w tej książce namalowali. Ich zwierzenia otworzą dzieciakom oczy na pewne specyficzne cechy, które jak się okazuje, da się zaakceptować, a nawet pokochać. Dzięki lekturze tej uroczej, a nawet czarownej:) książeczki dzieci zobaczą, jak ważna jest empatia i tolerancja. Warto czytać takie książki, nie tylko w Halloween.

 

No i co Drodzy? Co będziecie czytać w Halloween?:) Może mi coś zaproponujecie? Czekam na komentarze.

 

Dorota Skrzypczak

× 15 Polub, jeżeli artykuł Ci się spodobał!

Komentarze

@Lorian
@Lorian · około 2 lata temu
Jako wiccanka popieram artykuł :) Przeczytałam masę książek o wiedźmach i jest to moja ulubiona tematyka :>
× 5
@Brzezina
@Brzezina · około 2 lata temu
Ooo nowa książka prof Jacka Wijaczki, musze przeczytać. Pamiętam jak chodziłam na zajęcia do profesora, temat wykładów "Polowania na czarownice", oj przypomnialy mi się czasy studenckie;)) fajnie bylo
× 2
@jorja
@jorja · około 2 lata temu
OOoooo!! Też uczęszczałam na jego wykłady :)
@Brzezina
@Brzezina · około 2 lata temu
Naprawdę? Milo słyszeć ze ktoś z umk;)) ale to było jakieś dobre 15 lat temu:)
@jorja
@jorja · około 2 lata temu
W moim przypadku 14 :)
@LiterAnka
@LiterAnka · około 2 lata temu
Czy w dacie powstania „Młota na czarownice” nie ma jakiegoś błędu? Wydaje mi się, ze powstał wcześniej. No a XIX wiek to zdecydowanie nie koniec średniowiecza.
× 1
· około 2 lata temu
@LiterAnka Ciut wcześniej 1487 r.
× 1
@dora53
@dora53 · około 2 lata temu
Jej, przepraszam! Cyferki mi się przestawiły. Dziękuję bardzo za czujność.
@Lubczyk
@Lubczyk · około 2 lata temu
Jedyna czarownica, jaką kojarzę na szybko, to: https://nakanapie.pl/ksiazka/malutka-czarownica-842975. My jesteśmy rodzinnie całkowicie niemagiczni.
@Asamitt
@Asamitt · około 2 lata temu
Niestety, też tam mam:( Nie jestem ani magiczna ani czarowna. Ale czarownicą mogę się jeszcze stać :D