Zakazane niemieckie narracje, czyli wywiad z Karolem Maliszewskim

Autor: kazal_ka ·2 minuty
2020-10-14 3 komentarze 16 Polubień
Zakazane niemieckie narracje, czyli wywiad z Karolem Maliszewskim
„Czarownica nad Włodzicą” to opowieści niezwykłe. Opowieści, które przenoszą nas w magiczny świat legend i baśni z okolic Nowej Rudy. Przeniesione najpierw na papier, później zilustrowane dźwiękowo. Poznajmy bliżej autora, który podjął wyzwanie i spisał te niezwykłe historie. Na krótki wywiad zaprosiliśmy na naszą kanapę pana Karola Maliszewskiego.


1. Pochodzi Pan z Nowej Rudy i to właśnie baśnie i legendy z tych okolic zdecydował się Pan spisać. Czy pamięta Pan, kiedy pierwszy raz zetknął się z tymi historiami?

Nie zetknąłem się z nimi w dzieciństwie. One nie istniały w świadomości noworudzkich dzieci. To były narracje niemieckie, zakazane. Teraz możemy je odkrywać, możemy utożsamiać się z nimi. Pierwszy raz zetknąłem się z nimi już w wieku dojrzałym. Tylko z niektórymi. Z fragmentami niektórych.




2. Dlaczego zdecydował się Pan je spisać?

Zacząłem pisać, bo mi ich było mało. Istniały tylko rozsiane fragmenty, trzeba było uzupełniać albo wymyślać od nowa, od początku, ale zgodnie z duchem miejsca i epoki. Poza tym była jeszcze jedna motywacja. Pracowałem w noworudzkiej podstawówce ponad dwadzieścia lat i takiej książki brakowało mi na lekcjach. Uzupełniłem więc ten brak, myśląc o wzmocnieniu lokalnej tożsamości kulturowej.

3. Która z historii jest Pana ulubioną?

Ulubioną historią mojej żony są „Trzy lilie”. Zawsze gdy czyta lub słucha, ma dreszcze. Tak twierdzi. Przy tej historii nie musiałem niczego zmyślać, była niemal w całości gotowa. Musiałem tylko uruchomić swój styl, swój język, żeby nadać jej nowego wigoru. A moja ulubiona historia? Trudno powiedzieć. W każdą włożyłem tyle serca. Bardzo lubię Kugundę. Wymyśliłem tę czarownicę. Jej w żadnych źródłach nie ma. Kusi mnie, żeby stworzyć książkę tylko o niej, o jej przygodach.


4. Czy miał Pan wpływ na ostateczny efekt słuchowisk? Czy tak brzmiały one w Pana uszach, gdy przelewał Pan te historie na papier?

Nie miałem. I bardzo dobrze, bo zupełnie nie znam się na tym. Tym zajmowali się fachowcy. Efekt jest nadzwyczajny. Wciąż nie mogę uwierzyć, słuchając, że to ja napisałem, że to są teksty mojego autorstwa. Zupełny kosmos. Pierwszy raz coś takiego przeżywam.

5. Czy myślał Pan może o spisaniu legend również z innych rejonów Polski?

Coś tam mi chodzi po głowie. Jestem jednak bardzo zapracowanym człowiekiem i nie będę miał na to czasu. Gdybym go znalazł, powędrowałbym dalej w Sudety, szukając kolejnych niemieckich, czeskich, śląskich strzępów, które skleiłbym po swojemu.


Jeśli chcecie na własne... uszy przekonać się o tym, jak niezwykłe są te słuchowiska, zapraszam Was do odwiedzenia strony: https://pasaze.com.pl/home-1/mulitimedia/czarownica-nad-wlodzica-sluchowiska/


Katarzyna Załęska
× 16 Polub, jeżeli artykuł Ci się spodobał!

Komentarze

@nalogowyksiazkoholik
@nalogowyksiazkoholik · ponad 3 lata temu
Wywiad przeczytałam w przyjemnością. Więcej takich artykułów!
× 2
@ziellona
@ziellona · ponad 3 lata temu
Chcę, pragnę, pożądam :) Mogę czytać, mogę słuchać (choć za słuchowiskami nie przepadam, ale coś czuję, że tu są one bardzo na miejscu). Baaardzo dziękuję Pani Katarzyno, za naprowadzenie na autora i książkę :)
× 1
@Anna30
@Anna30 · ponad 3 lata temu
Bardzo ciekawie przeprowadzony wywiad z autorem książki:)
@kazal_ka
@kazal_ka · ponad 3 lata temu


© 2007 - 2024 nakanapie.pl