@agaczyta
@agaczyta
42 obserwujących.
58 obserwowanych.
Kanapowicz od 2 lat.
Ostatnio tutaj około 9 godzin temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
42 obserwujących.
58 obserwowanych.
Kanapowicz od 2 lat.
Ostatnio tutaj około 9 godzin temu.
wtorek, 6 grudnia 2022
Bez komentarza
Miasto wojewódzkie.
Szkoła podstawowa.
Klasa nauczania początkowego 1-3.
Mikołajki.
Każde z dzieci dostaje w prezencie czekoladowego Mikołaja i książkę.
Nauczycielka również dostaje prezent (mogła wybrać): czekoladowy Mikołaj i herbata.
Dlaczego nie książka?: "Bo książek zbytnio nie czyta."
× 18
Komentarze
Biedne te dzieci wychowywane przez rodziców, którzy nie czytają i nauczycieli, którzy nie czytają. Skąd one mają się dowiedzieć, jak wspaniały jest świat książek?
× 7
Komentarze (1)
Właśnie tym jestem przerażona. :( Niestety dzieci na etapie edukacji przedszkolnej i wczesnoszkolnej są bardzo zapatrzone w nauczycieli. Czasem nawet bardziej niż w rodziców. I to, co powiedziała Pani w szkole, jest święte.
× 7
Zbytnio nie. Tak czasem, ociupinę, w przelocie, po wierzchu... ;P
× 7
Komentarze (1)
Jestem zdegustowana tym faktem. :(
× 2
Zbytnio... ;-)
× 7
Komentarze (6)
To bezpośredni cytat z rozmowy. :)
× 2
Domyśliłam się. :)
× 2
Rozumiem, że może lubić dobrą herbatkę do dobrej literatury, którą posiada w domu. Ale mogła się zbytnio nie afiszować niechęcią do czytania.
× 1
Ale dla niej to nie problem, że nie czyta, więc przekazała tę informację jak każdą inną.
× 3
I to jest straszne, że to ja mam z tym problem, a nie ona.
× 3
I po co Ci to? Ona się nie przejmuje, a Ty tak. :)
× 5
Szkoda, że nie czyta... tak wiele traci :)
× 6
Komentarze (1)
Racja. Nawet nie ma pojęcia jak wiele!
× 4
No cóż, taki mamy "klimat", ze nawet nauczyciele nie czytają już książek...
× 5
Komentarze (5)
Czyżby rzeczywiście rosło pokolenie idiotów?
× 3
Na szczęście nie wszyscy nauczyciele nie czytają.
× 4
Wiem to między innymi z tego forum. :) I to utrzymuje mnie w nadziei, że jednak będzie dobrze.
× 5
Na szczęście moje wnuki (szóstka) bardzo lubią książki i ja czytam im na okrągło, mamy nawet takie weekendowe spotkania czytelnicze. Przynoszą mi różne książki i wybieramy jakie czytamy. A w mojej starej bibliotece również mam książki po swoich dzieciach i nawet swoje z dzieciństwa. Starsze wnuki (dwójka) same czytają wręcz nałogowo, tylko teraz zbyt dużo mają nauki (ósma klasa), więc czekają na ferie. A moi znajomi nauczyciele czytają książki.
× 3
A moi znajomi nauczyciele czytają książki.
A więc jednak.
× 3
,,Nauczyciele nie czytają'' to słyszałam już nie raz, a później dziwią się, że ich uczniowie też nie czytają, nie potrafią mówić, pisać, słuchać......
“Świat to książka, a ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę”.
– Święty Augustyn.
- tu można zmienić na, ci, którzy nie czytają, nie podróżują,
lub, kto nie czyta ten trąba.
“Świat to książka, a ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę”.
– Święty Augustyn.
- tu można zmienić na, ci, którzy nie czytają, nie podróżują,
lub, kto nie czyta ten trąba.
× 2
Komentarze (1)
Święte słowa!
Myślę, że bardziej trzeba patrzeć na tą iskierkę nadziei, że dzieciaki dostały fajne książki i choć jedno z nich się wciągnie w czytanie. A co do nauczycielki to chyba już ten fakt nie dziwi. Może ma inne pasje czy coś i jakoś nie ma czasu na czytanie i tyle :D
× 2
Makabra i to jest nauczycielka, ciekawe jakiego przedmiotu uczy.
× 2
Komentarze (1)
Wychowanie wczesnoszkolne (klasa 1-3), czyli wszystko, poza językiem angielskim.
× 2
Były uczeń ;)
x7cNQqIgVTg
x7cNQqIgVTg
× 2
Komentarze (1)
Masakra.... Tu naprawdę nie ma już co komentować. "Wywiad" mówi sam za siebie. :-(
Cóż. Skoro mogła wybrać i wybrała tak, niewiele zrobić można.
Szkoda, jak nie czyta książek (albo czyta, tylko takie, których może się wstydzi, kto wie?), szkoda. Wiele się traci, ale to indywidualna decyzja człowieka. Tak samo jak to, czy będzie jadł fast food na mieście, czy coś sobie ugotuje.
Cały sęk w tym, że nie da się nic nikomu nakazać. Wciśnięcie nawet najlepszej książki w rękę nie sprawi, że nagle w tej osobie rozbudzi się miłość do czytania. Ba, niektóre tego typu, zbyt intensywne zabiegi nawet bardziej zniechęcają. Mam, niestety, taki przypadek w rodzinie...
Szkoda, jak nie czyta książek (albo czyta, tylko takie, których może się wstydzi, kto wie?), szkoda. Wiele się traci, ale to indywidualna decyzja człowieka. Tak samo jak to, czy będzie jadł fast food na mieście, czy coś sobie ugotuje.
Cały sęk w tym, że nie da się nic nikomu nakazać. Wciśnięcie nawet najlepszej książki w rękę nie sprawi, że nagle w tej osobie rozbudzi się miłość do czytania. Ba, niektóre tego typu, zbyt intensywne zabiegi nawet bardziej zniechęcają. Mam, niestety, taki przypadek w rodzinie...
× 1
Komentarze (2)
Może "czyta" słuchając?
× 2
Zgadzam się jak najbardziej. Podobno żyjemy w wolnym kraju i człowiek ma wolność wyboru. Nie każdy musi być fanem czytelnictwa. Przecież może mieć inne hobby, a może po prostu lubi położyć się i nic nie robić. "Wolnoć Tomku w swoim domku." Mi jedynie chodzi o to, że nie musiała głośno mówić, że nie lubi czytać. W końcu przez najbliższe kilka lat będzie przykładem dla wielu dzieci w swojej klasie, które zapatrzone w nią jak w obrazek (tak właśnie się dzieje) będą powielały jej schematy. Niestety, jeśli w młodym wieku nie zakrzewi się miłości do książek, to w późniejszych latach czytanie będzie odbierane jako kara, a nie przyjemność.
× 1
