Dziki kot przybłęda, który przychodzi do nas na picie i jedzonko. Jeszcze nie pozwala się pogłaskać, ale już stoi max metr od nas jak nakładamy papu do miseczki. Został nazwany przez moje dzieci: Kotek Rudek. Aktualnie odpoczywa w cieniu po męczącym dniu. Widać, że trochę przerwaliśmy mu leniwą sjestę. 🙂