Ukończyła krakowską Akademię Sztuk Pięknych. Projektowała plakaty filmowe oraz ilustrowała książki dla dzieci. Tworzyła plakaty m.in. do filmów Janusza Morgensterna i Andrzeja Żuławskiego. Barbara była znaną plastyczką. Dzisiaj zalicza się ją, jako jedną z niewielu kobiet, do twórczyń Polskiej Szkoły Plakatu.
Piękna, niezwykle zdolna kobieta, doskonale znana w środowisku filmowym. Barbara Baranowska miała nawet zagrać rolę w „Nożu w wodzie” Romana Polańskiego, ale się nie zgodziła. Ostatecznie trafiła ona na konto Jolanty Umeckiej. „Basha” – bo tak o niej mówiono – nie szukała blichtru sławy, stroniła od błysku fleszy. Interesowała ją przede wszystkim praca artystyczna: graficzna, związana z projektowaniem plakatów i okładek książek.
Mało kto pamięta, ale była ona również żoną Andrzeja Żuławskiego. Gdy się poznali, była od niego o sześć lat starsza, miała już męża. Był nim wybitny pisarz, ocalały z Holokaustu - Adolf Rudnicki. Wydawali się udanym małżeństwem i dobrze rozumiejącą się para artystów. Barbara Baranowska robiła okładki do książek Rudnickiego, które robią wrażenie do dzisiaj. Kiedy jednak spotkała Andrzeja Żuławskiego, straciła dla niego głowę. Adolf Rudnicki niesamowicie przeżył to rozstanie, odchorował je, przeszedł zawał. Gdy widział Andrzeja Żuławskiego na ulicy, krzyczał: „masz krew na rękach!”.
Pod koniec lat 60. przeniosła się do Paryża, gdzie mieszka do dziś.
Piękna, niezwykle zdolna kobieta, doskonale znana w środowisku filmowym. Barbara Baranowska miała nawet zagrać rolę w „Nożu w wodzie” Romana Polańskiego, ale się nie zgodziła. Ostatecznie trafiła ona na konto Jolanty Umeckiej. „Basha” – bo tak o niej mówiono – nie szukała blichtru sławy, stroniła od błysku fleszy. Interesowała ją przede wszystkim praca artystyczna: graficzna, związana z projektowaniem plakatów i okładek książek.
Mało kto pamięta, ale była ona również żoną Andrzeja Żuławskiego. Gdy się poznali, była od niego o sześć lat starsza, miała już męża. Był nim wybitny pisarz, ocalały z Holokaustu - Adolf Rudnicki. Wydawali się udanym małżeństwem i dobrze rozumiejącą się para artystów. Barbara Baranowska robiła okładki do książek Rudnickiego, które robią wrażenie do dzisiaj. Kiedy jednak spotkała Andrzeja Żuławskiego, straciła dla niego głowę. Adolf Rudnicki niesamowicie przeżył to rozstanie, odchorował je, przeszedł zawał. Gdy widział Andrzeja Żuławskiego na ulicy, krzyczał: „masz krew na rękach!”.
Pod koniec lat 60. przeniosła się do Paryża, gdzie mieszka do dziś.