Daniel Lis - redaktor w Wydawnictwie Znak, absolwent Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ.
TO NIE JEST TYLKO OPOWIEŚĆ O SPORCIE I WIELKICH IDEACH. TO WCIĄGAJĄCA HISTORIA LUDZKICH NADZIEI I AMBICJI, LĘKÓW, SŁABOŚCI I DRAMATYCZNYCH WYBORÓW ORAZ NAJTRUDNIEJSZYCH WALK, KTÓRE TOCZĄ SIĘ POZA ST...
W stulecie debiutu Polski na igrzyskach Daniel Lis przybliża zapomniane historie pierwszych olimpijczyków. Opowiada o burzliwych początkach ruchu olimpijskiego w naszym kraju, ale też o nadzwyczajnej...
Having a lousy day? The alarm didn’t ring? Your mate’s hacked you off? Don’t worry: Jakoś to będzie! [Ya-kosh toe ben-jay] What makes you absolutely certain you can handle every problem? What doe...
Tymczasem dla dziennikarzy w Polsce starty reprezentacji są jednak rozczarowaniem i dowodem na to, że Polska nie była gotowa na Chamonix i nie jest gotowa na Paryż. Większość nie odmawia sportowcom woli walki, nie zawsze to jednak wystarczy.
“Wiele lat później Bujak wspominał: "Zaczęliśmy olimpiadę od zwiedzania Chamonix. Na jednej z wystaw sklepowych zobaczyliśmy przy nartach jakieś smarowidła. Nigdy dotąd o nich nie słyszeliśmy. Narty politurowaliśmy od spodu lub doraźnie nacieraliśmy świeczką. A tu nagle dowiadujemy się, że są jakieś specjalne smary do nart. Kupiliśmy pierwsze z brzegu. Zobaczyliśmy też po raz pierwszy, że do biegów narciarskich są specjalne buty, narty i wiązania...".”
“Zryw narodowy to zawsze dobry pomysł. Władze sportowe ogłaszają zbiórkę. Wysyłają listy i odezwy do uczniów, dyrektorów szkół, wojska, władz lokalnych, klubów sportowych, do redakcji gazet i czasopism, do osób prywatnych w kraju i za granicą.”
“Igrzysk regionalnych nie zorganizowano, zbliżają się te w Paryżu, a pieniędzy na wysłanie zawodników jak nie było, tak nie ma. Są za to konflikty między Komitetem a związkami sportowymi i chaos organizacyjny.”