Cytaty Danuta Noszczyńska

Dodaj cytat
..) po­dob­no nie ma na świe­cie rze­czy nie­moż­li­wych… To my sa­mi je stwa­rza­my po­przez we­wnętrz­ne opo­ry i za­ha­mo­wa­nia...
Bo naj­sma­ko­wit­sze na­wet sen­sa­cje bar­dzo szyb­ko ule­ga­ją roz­kła­do­wi pod wpły­wem świa­tła dzien­ne­go!
Prawdziwe szczęście docenia się dopiero wtedy, gdy spojrzy się wstecz i jeszcze raz odczuje minione chwile.
nagle w drzwiach objawił się, długi jak miesiąc, chudy jak wypłata, organ nadzorczy naszej placówki.
Rzecz to haniebna i niewybaczalna, dlatego nie będę dłużej owijał w kądziel.
Tak mi dopomóż Wielki Lord, Święty Spirytus i cały Trójnik.
Chłop nie mydło, nie zmydli się.
Upaść może w zasadzie każdy, bez względu na wykształcenie, pozycję społeczną czy osiągnięcia zawodowe i prywatne. To tylko kwestia paru sprzyjających zbiegów okoliczności. Bo nikt nie zagląda do kieliszka z zamiarem stoczenia się w przepaść.
Bo jakich by moja baba nie miała papuci, zawsze jej od przodu wystawało pół stopy, a od tyłu pół kapcia.
Jestem przekonana, że Mariana znamy niemal wszyscy. Dla jednych jest on sąsiadem, dla innych kolegą z pracy, przełożonym, bliższym lub dalszym krewnym. Bo Marian jest wszędzie. Ma wiele imion, bywa w różnym wieku, posiada też obie płcie.
Nigdy nie odkrywałam przed nim większości prawd o sobie, poglądów, myśli, fobii... Gdybym pozwoliła mu choć na chwilę wejrzeć w siebie, zamknąłby mnie u czubków! On w przeciwieństwie do ciebie nigdy nie lubił być zaskakiwany. Był taki, wiesz: maksinormal z nieprzepuszczalną powłoką i w dodatku bez skrzydełek!
Było to bowiem jedno z tych, najprzykrzejszych przebudzeń, kiedy człowiek, po spędzonej w odmętach nieświadomości nocy, rano gwałtownie sobie przypomina całą beznadzieję poprzedniego dnia.
No! Musiałam najpierw usunąć zewłoka, żeby nie tamował ruchu. Samiuśka! Wturlałam go do lasu. Niby nieduża cholera, a ciężka jak sto diabłów. Chyba nadwyrężyłam sobie macicę … – Dorota dramatycznie zgięła się w pół.- A, tam. Gdzieś czytałam, że wszystkie członki w człowieku regenerują się co sześć tygodni. Co nie? – spojrzała na mnie niepewnie.
Miłość (...) to jest... jednocześnie... szczęście zapierające dech i rozrywający ból. To pragnienie, by się od niego uwolnić i żeby w nim trwać po grób. To... coś tak ważnego, że sama stajesz się dla siebie nieważna. Liczy się tylko on. O niczym nie myślisz, nic innego nie czujesz. To uczucie cię przepełnia, wszystko jest nim i wszystko się do niego sprowadza.
Ale ludzki gatunek jest tak skonstruowany, że leci do ognia jak ćma. I spala się w nim , nie umiejąc zrozumieć- czemu i co się właściwie stało.
Człowiek jest w stanie zapanować nad wszystkim o ile najpierw zapanuje nad sobą i poskromi swoje słabości.
Bo to my nadajemy rangę i znaczenie przedmiotom, te zaś rewanżują się nam, przynosząc szczęście lub pecha.
Zastanowiło mnie w tym momencie, dlaczego szczęśliwe zakończenia są traktowane z takim sceptycyzmem, dramaty zaś i tragedie wieńczące opowieści nie bywają tak często podawane w wątpliwość i nikt nie mówi, "że tak się w życiu nie zdarza".
Los to los, nie da się poukładać jak puzzle. I może się okazać, że wpychasz niewłaściwi element w niewłaściwe miejsce mimo twojego przekonania, że za chwilę oprawisz owoc swojej pracy w ramki i już tylko będziesz siedział i podziwiał.
- Niezależność i wolność to pojęcia bardzo względne. Człowiek nigdy nie jest wolny od obowiązku, godności i szacunku dla innych. To są ograniczenia wbudowane w psychikę każdego przyzwoitego człowieka.
Człowiek nie zawsze jest w stanie zrozumieć samego siebie, przewidzieć własne reakcje na zdarzenia, których dotąd nie miał wpisanych w swoje doświadczenia. Dziś wiem, że natura jest o wiele bardziej zapobiegliwa, niż mogłoby się nam wydawać.
Tak niewiele wiedziałam o własnych rodzicach... Bo, jak to Marta określiła, "łykałam jak kaczka" serwowane mi na co dzień pozory.
Ale to nie jest tak, że jeśli się nie wyraża własnych opinii, to się ich nie ma. Czasem tak po prostu jest wygodniej. Nie, nie czasem, do czasu.
Trochę znam się na kobietach, może nie na takich z klasą, ale, bez urazy... baba to baba.
Moim życiem od zawsze kierowały bowiem powinności, nie preferencje. I jeśli jakieś miałam, zawsze ustępowały miejsca tym pierwszym.
Ojciec nigdy nie zrobił sobie nawet kanapki, ba, nie nałożył sobie jedzenia na talerz, nawet jeśli zamierzał coś przekąsić między posiłkami.
Człowiek powinien skupiać się na rzeczach, które mogą od niego zależeć, inaczej traci się tylko czas i energię, które nie są nam dane na wieczność..
Od zawsze wiedziałam, że światem rządzi przyczyna i skutek.
Dziś myślę, że rodzaj domowego zwierzęcia odzwierciedla w jakiś sposób stosunek jego właściciela do ludzi, określa jego potrzeby uczuciowe, towarzyskie, społeczne.
Taka patriarchalna rodzina, nie tylko z prawniczymi tradycjami, ale i hołdująca starym, zaskorupiałym zwyczajom w relacjach między członkami. Pan domu był jednocześnie panem pani domu, nawet jeśli poza jego murami w hierarchii społecznej było zupełnie odwrotnie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl