"Moim życiem od zawsze kierowały powinności, nie preferencje."
Iga Stono pochodzi z rodziny prawników.Dobrze sytuowanej i cenionej, ale... pozbawionej ciepła. Do wykonywania tego zawodu również ona była przygotowywana. Ale oprócz tego rozwijała też inne "talenty", zawsze pod dyktando rodziców.
Jako prawnik, adwokat, za sugestią ojca, podjęła się obrony z urzędu pewnego mężczyzny, który wywoływał w niej irytację, chociaż go nie znała osobiście a tylko z zapisu zeznań w aktach.
Wygląd Miłosza Korcza zupełnie odbiegał od wyobrażenia, jakie sobie stworzyła. A rozmowy z nim sprawiły, że inaczej zaczęła postrzegać całą sprawę i jego samego.
W międzyczasie, na branżowym spotkaniu, poznała Huberta. Zaczęli się spotykać. Dużo rozmawiali.
Marta, jej asystentka i koleżanka, była kolejną osobą, która otwierała jej oczy na życie.
"Iga, rób, co dyktuje Ci serce, ale dopuść też czasem do głowy rozum."
Czy Iga będzie potrafiła działać i żyć tak, jak sama chce a nie tak, jak wypada?
Czy postawi wszystko na jedną kartę, zaryzykuje?
Kobieta, często przypadkowo, dowiadywała się o sprawach, które burzyły wizerunek jej perfekcyjnej rodziny. Rodziny, której życie było teatrem. Pokazem. Grą. Skonstruowaną przez ojca (jak się okazało, nie bez powodu) przy cichym współudziale matki.
Długo zastanawiałam się, skąd taki a nie inny tytuł tej książki. Teraz już wiem i jeśli również chcecie wiedzieć to po nią sięgni...