Cytaty Małgorzata Anna Jędrzejewska

Dodaj cytat
Wydaje mu się, że nowe pantofle są lepsze od starych, bo młode i modne. Zapomniał, że mogą być przyczyną odcisków.
Tyle lat ją znam - pomyślał - a tak mało jeszcze o niej wiem. Chociaż jest jedyną kobietą, do której wciąż wracałem. A jednak...
W końcu jesteśmy razem.
- Ciociu - Anka patrzyła na nią - tylko nie płacz, bo tego nie "zniese".
- Ależ ja nie płaczę - Stefania siąknęła nosem - tylko oczy mi się pocą.
Że jak to życie mi leciało przed oczami, pomyślałam, że trafiło mi się coś pięknego, co nie wszystkim się przydarza. Mam was. Moje cztery wspaniałe kobiety, które jesteście ze mną i wiem, że zawsze mogę na każdą liczyć. I tego było mi najbardziej żal.
Sparaliżowana, ale rozum miała jasny. Była świadoma tego co się z nią dzieje, ale bezwładna i bezradna, skazana na łaskę i niełaskę innych.
Myślę, że wszystkie jesteśmy super ekspertki, ale tylko dla innych. Same dla siebie jesteśmy największymi wrogami.
Byłam po prostu nieprzygotowana do roli matki. Za młoda i niedojrzała. I od początku samotna, zdana na siebie.
Byłam po prostu nieprzygotowana do roli matki. Za młoda i niedojrzała. I od początku samotna, zdana na siebie.
W jej domu nigdy nie było awantur, matka nie wykłócała się o nic, ale cisza była chyba bardziej przerażająca.
Przez lata małżeństwa robiła wszystko głównie pod kątem Jarka. Nigdy nie myślała o sobie. Chciała jechać w góry, on wolał morze, więc jechali nad Bałtyk, choć Halina go nie cierpi. Ona chciała w jadalni sosnę, on wolał dąb, no to mieli dąb.
Uwierz mi, bywają gorsze nieszczęścia niż wracający mąż.
Gówno na drodze lepiej ominąć, a nie wdeptywać w nie, bo dopiero wtedy zaczyna śmierdzieć.
Nie wiedziała, co powiedzieć. Zgadzała się z nimi, że obrażanie uczniów to parszywa metoda nauczania, jednak często podkreślała, żeby nie zniżać się do poziomu adwersarza.
Myślę, że to było do załatwienia, tylko zabierałaś się do tego jak kura do doktoratu.
Fascynowała ją jego osobowość. Przypominał mieszaninę wody z ogniem. Potrafił być w jednej chwili chłodny jak stal, by zaraz potem zarażać ją swoim ognistym temperamentem.
Odkładając komórkę na stolik, Julia przezywała dylemat, który wcześniej dręczył Elżbietę: w co się ubrać? W odróżnieniu od córki wiedziała jednak, gdzie co ma.
młodość to towar tracący świeżość i datę ważności najszybciej ze wszystkich.
Gdy szła ulicą, niejeden mężczyzna oglądał się za nią. Gdyby tylko mogła częściej wypocząć... Gdyby tyle nie paliła... Gdyby miała mniej stresu... Gdyby... Gdyby...
Życie jest naprawdę piękne i pełne niespodzianek.
Ale co komu pisane, to go nie minie.
Ale trzeba uważać, bo naród dziwny, ci artyści. Kiedyś ich brałam na kwaterę, ale teraz to już nie. Jak ostatni połamał stołek i zamachnął się na mnie, bo chciał zobaczyć w moich oczach strach i go opisać, to już dałam już spokój. Teraz tylko normalnych przyjmuję na pokój.
Dziecko, jak kochane, to skarb wielki.
Samo wyjście za mąż bowiem nic kobiecie nie daje. Musi iść za mężczyzną, nawet jeśli tego nie chce, i na przykład, dać zakopać się na głuchej wsi.
W rodzinie odwiedziny są normalnym zwyczajem.
Wybaczać mimo wszystko i wbrew wszystkiemu kochać nadal.
Z kobietami nigdy nic nie wiadomo!
To niby łatwe poznać kogoś, a jednak trudne.
Syty głodnego nigdy nie zrozumie.
Zresztą siostra to pewnie fajny wynalazek, dobrze z niego w końcu skorzystać.
Czas zaciera wydarzenia w pamięci i później trudno je odtworzyć dokładnie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl