Cytaty Maria Rodziewiczówna

Dodaj cytat
Kto Bogu się z prośbami narzuca, ten ślepy jest i głuchy, kto ludzi o zrównanie rachunków swych datków prosi, ten szaleńcem, co swe należności pisze na fali!
Kto chce duszę zgubić, niech się czepia pieniędzy.
Kobieta i koza wszędzie się wciśnie. Gatunki to bardzo podobne, wszystko ogryzą, popsują, zawsze je znajdziesz w szkodzie.
Osamotnienie jest właściwością starości – ja zresztą nie znoszę towarzystwa. Ludzie nie zapełniają życia, wnoszą w nie tylko chaos.
Kobiety strasznie zabijają spryt w człowieku!
Wiele sobie kobieta z tego robi, czy kto szaleje i ubóstwia, jeśli sama nie kocha!
Życie nie składa się ze szczęścia, a raczej szczęście powinno być spokojem sumienia.
Troski służą geniuszom, bo wtedy najlepiej tworzą, ale my, ludzie zwyczajni, jak się poddamy troskom, nie tworzymy nic, tylko piekło sobie i swoim.
Wie pani, kiedy człowiek głupio czas marnuje? Kiedy się nad sobą żali.
Tracić jest ciężej niż wcale nie mieć.
Bieda hartuje człowieka. – Różnie bywa. Mierna, przeplatana lżejszą dolą, ożywiona nadzieją i młodością, pobudza do czynu. Są inne, które demoralizują.
Nic się nie szczepi łatwiej jak rozpusta, nic nie zaraża gorzej jak towarzystwo.
Wicher daleko wolny liść niesie, a kochanka jak wolny liść. Żona co innego!
Myśmy mieli wieki wybujałość wolności, nasza historia jednym szeregiem klęsk i błędów wynikłych z rozpasania swobody i nieposzanowania władzy. Wy jesteście teoretycy i utopiści, my jesteśmy praktyką. My możemy was uczyć.
Nic się nie szczepi łatwiej jak rozpusta, nic nie zaraża gorzej jak towarzystwo.
Kobieta daje mężczyźnie tchórzostwo i słabość.
Oziębłość jest najniebezpieczniejszą kokieterią.
O wiele wygodniej traci się pieniądze, niż się je zbiera, dlatego nigdy nie miałem gustu do zbierania.
Miał na ustach taki półuśmiech, mieszaninę zuchwalstwa, pogardy i pewności triumfu, jaki Grecy bogom rzeźbili na obliczu.
Człowiek, co się wybija, nie może swym fantazjom dogadzać. (…) Kto się wybija, nie ogląda się na strach. To zbytek dla mnie.
Kto od klęsk upada, ten niczego innego nie wart, a kto niepowodzenia przyszłe w rachunek wciąga, ten tchórz.
Zmęczenie przemoże najgorszy niepokój, a sen w najgorszej męce bywa ulgą.
Zmęczą się barki, odpocznie głowa, tak ci jest w zgryzocie. Próżnowanie to robak, co i dąb stoczy.
Nie ma ci miłowania jako matczyne, ni politowania jako macierzyńskie wnętrzności, i nie sierota, kto macierz ma.
Nie ma odmętów bagna, by z nich nie mogła dusza wybrnąć do światła.
Żebyś wiedział, w czym rodu szczęśliwość: w tym, że umie jednako, bez lęku, tracić i nie rachuje dając. Trzeba dać wszystko: da, ani się zawaha, ani pożałuje! Tego nie potrafi ni głupi, ni cham! Na to trzeba wiele razy wszystko stracić, wszystko oddać!
Nie wolno się gniewać: gniew, jak bumerang, wraca do tego, co go cisnął!
Wszystko być może, byle znalazł się głupi, co kłamcy uwierzy.
Właściwy byt ziemi stanowią słabi i mali, a posłuszni swemu zadaniu.
Oni tylko gawrony hodują i pasą! Orłów im nie trzeba w tym kraju!