"Wysoki, szczupły brunet, przystojny, żywe spojrzenie czarnych oczu. Łysy i w okularach, a jednak interesujący. Wyróżniał się strojem, zawsze gustownie ubrany, elegancki. Uśmiechnięty, pogodny, miał ogromne poczucie humoru, lubił opowiadać dowcipy. Miewał też pochmurne nastroje. Widywałem go zamyślonego, nieobecnego, zapadał się w sobie, pogrążał w myślach (...). Był człowiekiem hojnym i szczodrym. Jeśli coś z jego rzeczy komuś się sodobało, bez wahania mówił: "Chcesz? To weź." W ten sposób potrafił oddać nawet najcenniejszą pamiątkę rodzinną."
Jego pierwsza żona zmarła bardzo młodo, chyba na udar. Sam Stachurski popełnił samobójstwo. Podobno cierpiał na depresję.
Więcej o grafiku można przeczytać tu: https://niezlasztuka.net/o-sztuce/marian-stachurski-opowiesc-wybitny-ilustrator-ksiazki-plakaty/