Cytaty Marilyn Monroe

Dodaj cytat
Nie chcę się zestarzeć. Chcę zostać taka, jaka jestem. Nadal nie potrafię grać. naprawdę. Monty (Montgomery Clift) miał swoją urodę, ale kiedy ją stracił, wciąż był wielkim aktorem. A ja nie jestem. Nie będę się już oszukiwać. Kiedy przeminie moja twarz i przeminie moje ciało, będę nikim. nikim. znów całkiem nikim.
Czuję się, jakby to wszystko przydarzało się komuś tuż obok mnie. Jestem w pobliżu, czuję, słyszę, ale tak naprawdę to nie jestem ja.
Gdybym stosowała się do wszystkich reguł, daleko bym nie zaszła.
Należę do tego typu dziewczyn które znajduje się martwe w nędznym pokoiku z pustą fiolką tabletek w ręku.
Ludzie patrzą na mnie zazwyczaj tak, jakbym była czymś w rodzaju lustra, a nie człowiekiem. Nie widzą mnie, widzą swoje własne ukryte myśli, a potem sami się rozgrzeszają twierdząc, że to ja uosabiam te sekretne myśli.
Lubię zwierzęta. Gdy mówisz do psa albo do kota, nigdy nie każe ci się zamknąć.
Kariera to piękna rzecz, ale nie możesz się do niej przytulić w zimną noc.
Jest we mnie coś takiego, co czuje się szczęśliwe, gdy się spóźniam. Czekają na mnie.
W Hollywood dziewczęca cnota jest dużo mniej ważna niż fryzura. Oceniają cię według tego, jak wyglądasz, a nie kim jesteś.
Gdy podróżuję, zawsze jest tak samo. Wszystko jedno gdzie i po co pojadę, zawsze kończy się tym samym. Nigdy niczego nie widziałam. Być gwiazdą filmową, to jak żyć na karuzeli.
Z kobietami-gwiazdami filmowymi nigdy mi się nie układało. Nienawidzą mnie za sam wygląd, a więc dałam za wygraną i nie staram się, aby mnie polubiły.
To publiczność zrobiła ze mnie gwiazdę - jeśli w ogóle nią jestem - publiczność, nie wytwórnia, ani żadna pojedyncza osoba. publiczność.
Blond włosy i biust, oto jak wystartowałam. Nie umiałam grać. Wszystko, co miałam, to moje blond włosy i ciało, które podobało się mężczyznom. Ruszyłam z miejsca, bo miałam szczęście i spotkałam właściwych mężczyzn.
Pieniądze szczęścia nie dają, dopiero zakupy.
Sława budzi zawiść. Ci, których napotykasz, myślą sobie, no dobrze, kim ona właściwie jest, kim jej się zdaje, że jest, ta cała Marilyn Monroe. Czują, że twoja sława daje im jakiś przywilej, aby podejść do ciebie i coś ci powiedzieć, cokolwiek, wszystko jedno co, a to i tak nie zrani twoich uczuć - tak jakby przydarzyło się to twojemu ubraniu.
Lepiej być nieszczęśliwą samotnie, niż nieszczęśliwą z kimś innym.
Fakt, że jestem sławna, daje mi poczucie szczęścia. Ale tylko chwilowe. Jak kawior: kawior jest miły, ale kawior codziennie, na każdy posiłek. Żyję dla swej pracy i dla tych kilku ludzi, na których mogę liczyć, ale pewnego dnia moja sława się skończy i powiem - "Żegnaj sławo, miałam cię, ale wiedziałam, że to nie na zawsze.". To było interesujące doświadczenie, ale nie wypełniło całego mojego życia.
Byłam pomyłką. Moja matka nigdy nie chciała mnie mieć.