Cytaty Marta Obuch

Dodaj cytat
Dziewczyna miała głos jak dzwon, donośny, dźwięczny, omal nie posypał się tynk z wiaduktu, zupełnie jakby Czerwony Kapturek przemówił głosem złego wilka.
Gdyby był kobietą, a kobiety to interesowne lub interesujące bestie, innego rodzaju pań w naturze nie spotkał, miałby nad czym myśleć.
Faceci się jej bali.
Po prostu.
Podziwiali, prawili komplementy, a potem spieprzali gdzie wanilia rośnie. Pieprzu nie było w żadnego, pieprzenia tym bardziej.
Czy można się obudzić jako wiolonczelistka, a położyć spać jako prostytutka?
Lilianna Warzęcha, zwana przez przyjaciół Lidką, sprawdziła na własnej skórze, że owszem, można.
[...], że piękno może mieć również wymiar wewnętrzny, że można być pięknym człowiekiem i że człowiek na człowieka wpływa, że można przy kimś stawać się lepszym, że ludzie zarażają swoją energią i że to kluczowe kogo do siebie się dopuszcza.
Nigdy, przenigdy nie można mówić o sobie źle, bo się zaczyna w to wierzyć, a kobieta jak zaczyna w takie rzeczy wierzyć, odbiera sobie moc.
Jej matka na widok sierści na kanapie dozna co najmniej fugi dysocjacyjnej czy czegoś równie ożywczego - chronicznie nie znosiła bałaganu, tolerowała za to merdanie ogonem, najlepiej w wykonaniu własnego męża.
Można się upodlić, paść na twarz, zawalić coś niezwykle ważnego, a potem i tak dostać od losu szansę, a właściwie - dać ją sobie samemu.
Na przemoczonym psim pysku dało się dostrzec autentyczną żałość i choć między Tosią a zwierzęciem nie było żadnej chemii, raczej fizyka (najzwyklejsze odpychanie), to trzeba by mieć serce z kamienia, żeby nie chcieć ulżyć tej istocie w cierpieniu.
Mądre księgi mówią też, że takie miętolenie w kółko własnego nieszczęścia wcale nie jest dobre.
Kiedy nastają ciemne, ponure dni, należy się po prostu odpowiednio ubrać i wyjść z domu, i to bezwzględnie. A nie siedzieć na kanapie i w rozwleczonych gaciach wyciągać pierwiastek z nieśmiertelności. Nie, nie, nie i jeszcze raz nie!
Ciemne dni miną, uczucie, że się utknęło w czarnej dupie - tak, to też minie. Poza tym czarna dupa ma to do siebie, że kiedy się w niej siedzi, widzi się "jelita" do połowy pusta, a czasem należy docenić fakt, że się je w ogóle posiada...
...należy pamiętać, i nieustannie to sobie powtarzać, że życie ma charakter falowy i jutro, pojutrze, najdalej za tydzień wyjdzie słońce. I to prawdziwe, i to metaforyczne, zresztą słońce jest za chmurami przecież nawet w najbardziej paskudny dzień.
Są jednostki zupełnie niewrażliwe na słońce, burze i nawałnice, a są osoby takie jak Antonina Biczek, które na każdą ciemną chmurkę i spadek ciśnienia reagują dołem albo zejściem śmiertelnym.
By­wa­ją dni tak ciem­ne i po­nu­re, że czło­wiek roz­wa­ża tylko dwie moż­li­wo­ści: pójść w al­ko­ho­lizm albo po­peł­nić sa­mo­bój­stwo.
Kląć nie wypada, iść w tango z przystojnym blondynem tylko dla przyjemności nie wypada, bo zaraz się z takiej dziewczyny zrobi latawicę, upomnieć się głośno o swoje nie wypada, to co, do ciężkiej cholery wypada? Żyć pod dyktando innych?
Faceci mogą się gzić, a kobiety to mają niby robić za Niepokalane Dziewice Maryje?
Hola, hola!
Bo jak pojąć sercem, że kogoś bliskiego już nie ma? I że nigdy nie będzie? Jak się na to zgodzić? Stanąć w środę o szesnastej pod szafą w pokoju rodziców i co? Pogmerać sobie we flakach, znaleźć na wątrobie przycisk z napisem "smutek, żal, strata" i go sobie wyłączyć?
Nie ma ludzi lepszych czy gorszych, są mądrzy i głupi.
Nie ważne, o czym się pisze, tylko jak to się robi.