Cytaty Naomi Novik

Dodaj cytat
Sumienie nie ma nic wspólnego z dobrą aurą. (...) Czarnoksiężnik, który z premedytacją zaczyna zabijać ludzi, od początku go nie miał.
Wydawało się bardzo francuskie, tak jak moje najlepsze i najładniejsze mordercze zaklęcie, a jeśli nie wydaje się to wam dobrą rekomendacją, to nie mam pojęcia dlaczego.
Wcale nie jest trud­no ucho­dzić za miłą! Trze­ba ziden­ty­fi­ko­wać naj­bar­dziej lu­bia­ne osoby w każ­dej kla­sie, dowie­dzieć się, jakie swoje cechy cenią i pra­wić im co naj­mniej trzy kom­ple­menty tygo­dnio­wo. Jeśli uzna­ją, że je­steś w po­rząd­ku, inni pójdą za ich przy­kła­dem.
Popa­trzy­li na mnie jak stado anty­lop, któ­rym bar­dzo duży kro­ko­dyl pro­po­nuje bez­piecz­ną prze­prawę przez Nil.
Jeśli obe­rwiesz bar­dzo mocno, to upad­niesz i jeśli szyb­ko nie sta­niesz na nogi, to już się nie pod­nie­siesz. A nie na­uczysz się wsta­wać, jeśli nie upad­niesz.
Kiedy dora­sta­łam, mama bar­dzo czę­sto przy­po­mi­nała mi, że lu­dzie nie myślą o nas tak czę­sto, jak nam się wy­da­je, ponie­waż zasta­na­wiają się nad tym, co myślą o nich inni.
Dlaczego zamiast skupić się na zajęciach mój mózg produkował masowo takie poronione pomysły jak ten, by pocałować Oriona Lake'a? To wyglądało na objawy pasożytniczej infekcji mózgu, ...
Większość czarowników nie trudzi się pracą ze zwyczajnymi - która jest uważana za uwłaczająca godności - a jeśli nawet, to tylko żeby znaleźć sobie jakieś zajęcie. Jak ktoś, kto odchodzi na emeryturę po czterdziestu sześciu latach i nikt nie pamięta, co on właściwie robił, senny bibliotekarz, którego czasem zauważasz bezcelowo wędrującego między regałami...
Moja mama powiedziała mi, że każdy chłopak nosi schowanego w gaciach złowroga i wypuści go, jeśli zostanę z nim sam na sam.
Miałam ochotę zerwać mu ten dzielnik mocy z nadgarstka, rzucić nim w głowę Chloe i powiedzieć, że Orion słusznie nie dbał o nikogo z nich, że zrobimy to sami, a kiedy wydostaniemy się stąd, zabiorę go i zamieszkamy razem w jurcie w Walii, i wszyscy czarodzieje w Nowym Jorku mogą się zapłakać i wypchać.
Zdecydowałam, że Orion musi umrzeć, kiedy po raz drugi uratował mi życie.
W powietrzu unosi się kurz i zapach stęchlizny, ale wszyscy godzimy się z tym. Spędzalibyśmy tu każdą wolną chwilę, ale w czytelni nie wystarcza miejsca dla wszystkich.
Mogłam je schować w ciemnym kącie, zabrać do mojego pokoju albo spalić; nie ma tu nikogo, kto zatrzymałby cię przy wyjściu lub nałożył karę za przetrzymywanie książek. Jeśli jednak nie wykażesz należytej troski, korzystając z ksiąg, znikną, gdy następnym razem będą ci potrzebne, i możesz już nigdy nie znaleźć ich na półkach.
W Scholomance nikt nie toczy zażartych bojów - co byłoby głupotą - ale grupy enklawowców czasem kłócą się o stolik lub jedno z najlepszych miejsc do czytania na kanapach, wystarczająco dużych, żeby można się na nich zdrzemnąć.
Jeśli nie masz projektu, który musisz skończyć - oraz kilku przyjaciół, którzy cię strzegą - biblioteka jest dla ciebie najlepszym azylem: to najbezpieczniejsze miejsce w szkole.
- Jeśli masz lepszy pomysł, to słucham - odpalił.
- Nie muszę mieć lepszego pomysłu, żeby wiedzieć, że twój jest do bani! - warknęłam.
Oprócz czytelni stosunkowo dobrym miejscem do pracy są indywidualne stanowiska pod regałami i wokół nich, ale nie zawsze są tam, gdzie powinny. Czasem zauważysz jedno z nich z drugiej strony regału, z zielonym abażurem lampki niczym drogowskaz, ale kiedy tam dotrzesz, już go nie ma. Jeśli znajdziesz jedno z nich, usiądziesz przy nim do pracy i zaśniesz nad książkami, możesz się zbudzić w ciemnym przejściu między regałami pełnymi skrzypiących starych zwojów oraz ksiąg, w nieznanym ci języku i będziesz miał szczęście, jeśli zdołasz znaleźć powrotną drogę, zanim coś znajdzie ciebie.
Chciałam powiedzieć im wszystkim, że ich nienawidzę i chętnie spopieliłabym ich w zamian za pięć minut spokoju, i czemu nie, skoro oni wszyscy stanęliby obojętnie i patrzyli, jak płonę.
Ona twierdzi, że zbyt łatwo jest nazywać złymi osoby zamiast ich decyzje, gdyż to pozwala ludziom usprawiedliwiać swoje złe czyny: wmawiają sobie, że pomimo nich nadal w głębi duszy są dobrzy. W porządku, ale ja uważam, że po pewnej liczbie złych czynów można sensownie uznać kogoś za złą osobę, która nie powinna mieć żadnej szansy popełniania kolejnych. A im większą ktoś ma władzę, tym surowiej powinien być traktowany. Zatem ile miałam szans? Ile już wykorzystałam?
Niektórzy ludzie tak naprawdę są wilkami i chcą pożerać innych ludzi, żeby napełnić swoje brzuchy. Tak było w twoim domu, przez całe twoje życie. Jednak jesteś tutaj z twoimi braćmi i nie zostaliście pożarci, i żadne z was nie jest wilkiem. Wspieraliście się i trzymaliście go z daleka. Tylko tyle możemy dla siebie nawzajem zrobić na tym świecie, trzymać wilka z daleka.
Sprowadź mi króla zimy, a uczynię cię królową lata.
Pamiętała złe rzeczy i zbyt wiele zapomniała. Pamiętała, jak zabijać i nienawidzić, a zapomniała, jak rosnąć.
Pamiętała złe rzeczy i zbyt wiele zapomniała. Pamiętała, jak zabijać i nienawidzić, a zapomniała, jak rosnąć.
Nie chcę być rozsądna!(...) A przynajmniej jeśli to oznacza, że mam przestać kochać ludzi. Czy jest coś poza ludźmi, dla czego warto trwać?
Strach i praca nie były złymi kompanami. Obie te rzeczy były lepsze niż samotność i głębsze obawy, o których wiedziałam, że się spełnią (...).
- Jesteś wariatką? - zapytał mnie po chwili niemal z zaciekawieniem.
- Myślałam, że zamierzasz wrzucić mnie do pieca - powiedziałam (...).
Czy jest coś poza ludźmi, dla czego warto trwać?
Zamilkł, bo moje brwi chyba spakowały walizki i uniosły się w przestworza.
Mój gniew to zły gość, jak mówi moja mama: przy­cho­dzi bez uprze­dze­nia i za długo zo­sta­je.
Jed­nak na­dzie­ja to mocny tru­nek, szcze­gól­nie jeśli sta­wia ktoś inny.