Cytaty Paulina Hendel

Dodaj cytat
,,- Właśnie szczerość cenię w tobie najbardziej! - Uśmiechnął się. - Ktoś inny czaiłby się w cieniu, aż mógłby wbić mi nóż w plecy. Ty oczywiście też wbiłabyś mi nóż w plecy, gdybyś miała okazję, ale przynajmniej otwarcie się do tego przyznajesz."
,,Nie lubię, gdy szufladkuje się ludzi. Społeczeństwo wkłada na w pewna formy i robi wszystko, żebyśmy z nich nie wyszli."
Głupi był, to nie dzi­wo­ta… Dwie panny można ob­ra­cać do woli, jeśli albo te o sobie od po­cząt­ku wie­dzą, albo nigdy, prze­nig­dy się nie do­wie­dzą. Nie ina­czej.
Coś w na­szym życiu mu­sia­ło pójść nie tak, że cie­szył się na myśl o week­en­dzie z po­ten­cjal­nym za­bój­cą.
Ktoś inny czaiłby się w cieniu, aż mógłby wbić mi nóż w plecy. Ty oczywiście też wbiłabyś mi nóż w plecy, gdybyś miała okazję, ale przynajmniej otwarcie się do tego przyznajesz.
,,Cudnie - pomyślał Waldemar. Alkoholik, schizofrenik i kibol na tropie demona... Brzmi jak początek kiepskiego dowcipu."
Dawno temu ludzie eksperymentowali z prochem i szybko odkryli, że mogą stworzyć broń, która ułatwi im zabijanie siebie nawzajem. Ale kiedy morderstwo zapewnia ci długą pokutę po śmierci, już nie jesteś taki chętny do odbierania życia
Wodziłem wzrokiem od zarządcy do rękodajnego. Kwiaty gustujące w ludzkim mięsie, krwiożerczy zbrodniarz, łatwopalny woskowy stwór i potwór z bagien, który układał z kamieni instalacje artystyczne… Trudno było mi ogarnąć to wszystko. A przecież to dopiero początek
Czy wiesz, że gdy czło­wiek przy­cho­dzi na świat, na nie­bie za­pa­la się jego wła­sna gwiaz­da? Nie? Po­patrz tam w bez­chmur­ną noc, a wtedy uj­rzysz swoją. – Mów­czy­ni wy­ce­lo­wa­ła palec w górę. – To bę­dzie ta, która za­mru­ga, gdy przej­rzy się w two­ich oczach, zwier­cia­dłach duszy.
Coś w na­szym życiu mu­sia­ło pójść nie tak, że cie­szył się na myśl o week­en­dzie z po­ten­cjal­nym za­bój­cą.
- Wiesz, dwa słoneczka na jednym firmamencie świecić nie mogą.
Chciała pojechać gdzieś, gdzie będzie sama, z dala od innych ludzi. Znała jedno takie miejsce, gdzie nikt nie zaglądał
Tak prosto było zniknąć wśród setek innych anonimowych twarzy
Nadię zawsze to bawiło. Kiedyś najróżniejsze stwory i potwory stanowiły wyjaśnienie niemal każdego zjawiska atmosferycznego czy zachodzącego w ludzkim ciele. Dziś z kolei chcieli wszystko udowadniać nauką - a tak się po prostu nie dało!
-Gdyby nie było na świecie ludzi, czy byłby demony?
Podziwiam cię, że wiedząc o tym wszystkim, potrafisz wieść jeszcze normalne życie.
Ciemność robi dziwne rzeczy z ludźmi (...) A niektórzy nadal z niej nie wyszli.
- Spotkałem go. - Sierpień kiwnął głową. - A potem tych dezerterów. Już raczej nikogo nie pobiją.
- Przecież ich było pięciu!
- Wiem, mieli małe szanse, ale co zrobisz?
- Czubek - skwitował Ernest.
Demony wyczuwam i mogę zrozumieć. Owszem, niemal zawsze są spragnione krwi, lecz ludzie są tak samo okrutni, a do tego zupełnie nieprzewidywalni.
Dlaczego mam wrażenie, że gdziekolwiek się ruszę, śmierć jest tuż za mną? Tak chętna, żeby mnie oszczędzić, choć wiele razy wcale na to nie zasługiwałem. Lecz wciąż zabiera moich bliskich.
-Czasem wydaje mi się że jesteśmy jak liście na wietrze - odezwała się. - Niby jesteśmy panami samych siebie, ale tak naprawdę nic od nas nie zależy.
Życie z jednej strony stało się trudniejsze, a z drugiej pod pewnymi względami prostsze. Problemy związane ze szkołą czy pracą, opłacaniem rachunków lub tym, czy starczy do pierwszego, przestały mieć znaczenie. To, co kiedyś spędzało ludziom sen z powiek, wydawało się odległe i nieznaczące.
Hubert już dawno temu zauważył, że jeśli ludzie potrafią nazwać niebezpieczeństwo, wydaje się ono mniej straszne.
- W niepewnych czasach ludzie gromadzą się, szukając wsparcia w tłumie. A tłum to nieokiełznana siła. W tłumie zawsze robisz to co inni, chociażby dlatego, żeby ciebie nie stratowali.
- Ludzie tak uzależnili się od techniki, że bez niej nie potrafią żyć.
Hubert jeszcze przez chwilę stał na progu swojego nowego domu. „Biedna dziewczyna - pomyślał. - Ile miała lat, jak to wszystko się wydarzyło? Dziesięć? Wtedy jeszcze była za mała, żeby docenić wszystkie walory tamtego świata. Ja w jej wieku dostawałem wszystko, drogie sprzęty, markowe ubrania, jeździłem na zagraniczne wycieczki, chodziłem na piwo z kumplami i koleżankami… A ona? Co ma ona? Ciuchy sprzed siedmiu lat i mnóstwo pracy w gospodarstwie. Pewnie od kilku lat nie opuściła granic Święcina, nie ma gdzie poznać fajnego chłopaka ani nowej koleżanki.
Musimy zachować z cywilizacji wszystko to, co dobre, żeby nie oszaleć i nie zdziczeć w tym zwariowanym świecie. Każdy szczegół jest ważny, by zachować człowieczeństwo.
- Zabawne, kiedyś, gdy był jeszcze internet, mieliśmy tak łatwy dostęp do wiedzy, wiadomości. Teraz szykujemy się niczym na wojnę, idąc po jedną książkę do biblioteki.
- A wtedy miałeś w zasięgu wszystkie cuda techniki. W cywilizacji ludzie czuli się bezpieczni, wszystko miało wytłumaczenie. To teraz weźmy takiego ucywilizowanego człowieka, zabierzmy mu całą technikę i pokażmy, że w ciemności jednak czają się stwory, o których opowiadała mu kiedyś babka. I co z tego wyniknie?
W tych czasach trzeba było dbać o siebie i swoich bliskich. O nikogo więcej. Nauczyli się już, że obcym nie należy ufać.