Stanisław Srokowski
Zostań fanem autora:
× 2

Stanisław Srokowski

Autor, 88 lat 29 czytelników
6.8 /10
28 ocen z 11 książek,
przez 22 kanapowiczów
Urodzony 29 czerwca 1936 roku w Polsce (Hnilcze, Ukraina)
Poeta, prozaik, dramaturg, krytyk literacki, tłumacz. Urodzony na Kresach; po wypędzeniu w 1945 r. wraz rodziną osiadł w Szczecińskiem.
Zadebiutował jako poeta i prozaik w 1958 w Opolu. W 1960 ukończył filologię polską w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Opolu. Pracował jako nauczyciel w Technikum Elektroenergetycznym w Legnicy.
Po Marcu 68 zmuszony do opuszczenia szkoły, zamieszkał we Wrocławiu, gdzie pracował m.in. jako dziennikarz. W stanie wojennym wyrzucony z redakcji; blisko dwa lata bezrobotny.
W latach 1990-1993 wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego.
Aktywny uczestnik działań na rzecz odnowy społecznej i politycznej.
Założył Solidarność w redakcji „Wiadomości”, doradzał Z. W. NSZZ Solidarność R. I. we Wrocławiu; był rzecznikiem prasowym związku.

Książki

Zanim spłonęli żywcem
Zanim spłonęli żywcem
Stanisław Srokowski

Huta Pieniacka przed masakrą liczyła 172 gospodarstwa i około 1000 mieszkańców, we wsi znajdowała się również spora liczba uciekinierów z innych miejscowości. We wczesnych godzinach porannych 28 lut...

Życie wśród pisarzy agentów i intryg
Życie wśród pisarzy agentów i intryg
Stanisław Srokowski

Ks. Józef Tischner w „Etyce solidarności” pisze, że donos, jako forma zdrady, staje się głównym grzechem przeciwko solidarności sumień. Dlatego każdy konfident popełnia przestępstwo. „Życie wśród pis...

Cytaty

Nieraz się słyszy takie głosy, (...). Nieraz takie głosy wychodzą spod ziemi, z ukrytej części świata, albo z głębi naszej duszy, i wtedy myślimy, że idą z zewnątrz, a to nasze życie jęczy w ukryciu, nasze bóle i cierpienia nieogarnione się wypowiadają, nasze sny niegdyś niedokończone, nasze smutki i żałości z dawnych lat idą przez nasz czas i błagają o wysłuchanie...
Przeżyłam sześćdziesiąt lat i nie uwierzę w takie rzeczy, mówiła. Odbieracie mi nadzieję i najświętszą wiarę w człowieka, podważacie sens mego życia. Nie, kochani, nie próbujcie mi wmawiać, że świat pękł i runął w ciemność, a jego normy i nakazy moralne rozpadły się w proch i pył.
Gdy gaśnie pamięć ludzka, dalej mówią kamienie.
Bo ważne, by w morzu krwi, zbrodni i kłamstw znaleźć iskierkę nadziei i światła. By człowiek nie sparszywiał. Nie zeszmacił się. Nie zdegenerował.

Komentarze