”Najpierw bandy OUN zaatakowały sąsiednie wsie. Potem przeniosły się na północ. Płonął Wołyń a po nim Podole i Pokucie. Płonęły Kresy. Ogarniał nas przerażający strach. Widzieliśmy cały koszmar zniszczenia, degradacje człowieka i natury ludzkiej” To nie jest książka dla ludzi o słabych nerwach. Nie jest również dla tych którzy szukają czegoś łatwego i przyjemnego do poduszki. Po tej lekturze nikt nie zaśnie. A jeśli już mu się to uda nie będzie to z pewnością spokojny, odprężający sen. Mimo wszystko trzeba ją przeczytać. Trzeba zmierzyć się z naszą traumatyczna przeszłością, z trudną narodowa pamięcią i z losami ludzi których piekło już nie przeraża… już w nim byli.