A nawet już mi się zaczęło podobać na tej całej Krutyni. Głównie za sprawą tych wszystkich ptaszysk, które mijaliśmy po drodze. Początkowo wystraszyłam się dziadów. Kaczki, łabędzie, lelki kozodoje - wszystko tu było jakieś przerośnięte i dzikie. Z gołębiami czy wróblami już dawno nauczyłam się sobie radzić. Te dziwadła mnie przerażały.
Został dodany przez: @maciejek7@maciejek7
Pochodzi z książki:
Krwawa kąpiel nad Krutynią
Krwawa kąpiel nad Krutynią
Marta Matyszczak
7/10
Cykl: Kryminał z Pazurem, tom 3

Wakacje pełne relaksu? Nie dla Ginterów! Rozalia Ginter wybiera się z bliskimi na spływ Krutynią. Nie zdąży na dobre odbić od brzegu, gdy dziób kajaka trafia w przeszkodę. Jak się okazuje, to unosząc...

Komentarze

© 2007 - 2024 nakanapie.pl