Duiker uniósł głowę i wpatrzył się w twarz człowieka, który przykucnął obok niego. W zmasakrowanym, krwawiącym obliczu lśniło jedno niebieskie oko. Potężny cios buzdyganu wbił policzek hełmu w twarz kapitana. Kość policzkowa pękła, oko wypłynęło, a nos został urwany. Przerażająca maska, która była kiedyś twarzą Cichacza, wykrzywiła się w czymś przypominającym uśmiech.
- Mam szczęście, historyku. Zobacz, nie straciłem ani jednego zęba. Żaden się nawet nie chwieje.
Został dodany przez: @Adam84@Adam84
Pochodzi z książki:
Bramy Domu Umarłych
4 wydania
Bramy Domu Umarłych
Steven Erikson
9.1/10
Cykle: Malazańska Księga Poległych, tom 2, Malazan Book of The Fallen, tom 2
Seria: Malazańska Księga Poległych [uniwersum]

Bramy Domu Umarłych są drugim rozdziałem monumentalnej Malazańskiej Księgi Poległych. Doskonałą powieścią o wojnie i zdradzie, stawiającą Stevena Eriksona pośród największych mistrzów gatunku. Osłabio...

Komentarze